sobota, 1 kwietnia 2023

Rabczańskie reminiscencje sportowe. Część I – sporty zimowe przed 1932 rokiem (odc. 3/3)

W rabczańskiem „królestwie” dzieci


Rozpoczynający się sezon zimowy w Rabce będzie już piątym z rzędu.

Rabka w zimie cieszy się coraz większym uznaniem, to też frekwencja wzrasta z roku na rok, a fama o walorach zdrojowiska w zimie rozchodzi się szeroko.

Na powodzenie składa się wiele przyczyn, lecz najważniejszą jest znakomity klimat Rabki.

Główną cechą zimy w Rabce jest zupełna cisza powietrza i mała wilgotność. Wiatr nie wieje prawie nigdy, południowy wiatr halny nie dochodzi do Rabki, a od zachodnich i północnych jest zdrojowisko dobrze zasłonięte górami (Luboń, Babia Góra). To też w spokojnem powietrzu okiść leży na drzewach, tworząc czarowne obrazy, a mróz nawet nie daje się odczuwać. Przyczynia się do tego także suchość powietrza i silna insolacja. Szczególnie w styczniu i lutym słońce operuje niezwykle intenzywnie, stwarzając świetne warunki do leczenia słońcem. Mgły nie ma nigdy.

Uczniowie Gimnazjum Sanatoryjnego Męskiego J. Wieczorkowskiego
przed zajęciami sportowymi lub zawodami.

(…). Już od pierwszych dni grudnia zaczyna być rojno w Zakładzie. Pierwsze mrozy i śniegi stwarzają idealne warunki do sportów zimowych. Ślizgawka wzorowo urządzona na kortach tenisowych w centrum parku, gromadzi całą młodzież gimnazjalną i dorosłych amatorów łyżew. Na torze saneczkowym cały dzień nieustanny ruch. Amatorzy nart mają do dyspozycji wspaniałe tereny narciarskie bezpośrednio przy Zakładzie i dalsze dla wytrawniejszych narciarzy, jak Maciejowa, Turbacz, Babia Góra itd. (…).

Ilustrowany Kuryer Codzienny z listopada 1930 r. 

Tor saneczkowy na tzw. „Księżych Polach”(tereny dzisiejszego
osiedla przy ul Orkana). W latach powojennych, aż do zabudowania
osiedlami bloków, licznie oblegany przez dzieci z całej Rabki.
W tle widoczny szczyt Grzebienia i Bania. 

Zima w Rabce


Z inicjatywy Towarzystwa Tatrzańskiego powstał na gruntach odstąpionych bezinteresownie przez Probostwo w Rabce, świetny tor saneczkowy długości kilkuset metrów, dobrze zabezpieczony, nadający się do zjazdu dla dorosłych i dzieci. – Saneczki będą wyciągane przy pomocy koni oddzielną trasą, co będzie pożądaną innowacją.

Równocześnie został otwarty tor ślizgawkowy, zbudowany na kortach tenisowych. – Tak ślizgawka jak i tor saneczkowy są w samem centrum zdrojowiska, co ogromnie ułatwia uprawianie tych sportów.

W dniu 7 stycznia odbędzie się pierwszy pokaz międzynarodowy sztucznej jazdy na lodzie, oczekiwany w Rabce z ogromnem zainteresowaniem.

Zjazd gości rozpoczął się w połowie grudnia i na święta zapełniły się niemal wszystkie pensjonaty. Przybyli między innymi: Minister Strasburger z żoną, Dyr. Banku Polskiego Mieczkowski z rodziną, Hr. Sobański z rodziną, inż. Roszkowski z rodziną, Dyr. Demby z rodziną, p. Wańkowiczowa żona radcy ambasady w Washingtonie, p. Hoesikowa z Warszawy, Bar. Czeczowa, p. Okulicz – Kozarynowa i w. in. – Również sanatorium Dr. Cybulskiego zaczęło się napełniać kuracjuszami.

W ostatnim czasie nastąpiła zmiana w składzie Komisji Zdrojowej, a mianowicie członkiem został mianowany delegat p. wojewody Dr. Salak Nacz. Wydz. Wojew., Dr. Leon Fuchs jako przedstawiciel pensjonatów w Rabce, oraz p. Jerzy Czoponowski przedstawiciel Towarzystwa Tatrzańskiego w Rabce. – Obecnie zasiada w Komisji 6 lekarzy i 2 prawników, co daje gwarancję, ze praca Komisji pójdzie nadal po właściwych torach.

Il. Kur. Codz. z grudnia 1930 r.

Księże Pola - miejsce urządzanych często szkolnych zawodów
narciarskich i saneczkowych. Na sankach można było jeździć
praktycznie od poczty aż do torów kolejowych.

W dniu 1 i 2 lutego br. odbyły się w Rabce staraniem tamtejszego związku sportowego 1-sze zawody narciarskie. Zawody obesłały różne związki sportowe narciarskie, wśród nich i Nowy Targ.

W biegu otwartym na 10 km i do złożonego stanęło 23 zawodników I m. zajął Kowaniecki Nowy Targ w czasie 37,8 — II m. Bednarski 38 — III m Jordanowski 38.28.

W konkursie skoków do kombinacji zajął Jordanowski 20 m. i 21 m. czem przyznano mu mistrzostwo Rabki. W konkursie otwartym skoków I m. zajął Sławski 26 i 26 m.

Gazeta Podhalańska z lutego 1931 r.

Dziecięce zawody narciarskie w Rabce


Czytelnicy „Płomyka” słyszeli zapewne o Rabce, położonej w pięknej podgórskiej okolicy, po drodze z Krakowa do Zakopanego. Wielkie rzesze dzieci z różnych stron Polski przyjeżdżają tutaj po zdrowie, zarówno latem, jak i zimą, korzystając z solanek, górskiego powietrza i słońca.

Lecz oprócz przyjezdnych, jest tutaj sporo dzieci, mieszkających stale, gdyż Rabka jest miasteczkiem, posiadającem oczywiście i swoją szkołę powszechną. Kilkoro z posród nich brało udział w ciekawych zawodach, których byłam świadkiem 1-go lutego.

Były to zawody narciarskie, urządzone staraniem sekcji narciarskiej rabczańskiego Oddziału Polskiego Towarzystwa Tatrzańskiego pod kierunkiem jej prezesa, p. Huka, oraz pp. Czoponowskiego, Topora, Borkowskiego i Stebnickiego. Uczestnicy zostali podzieleni na 3 grupy: do lat 10-u (bieg długości 1 km), od 10-u do 16-tu (bieg długości 3 km) i od 16 wzwyż (bieg długości 12 km).

Zwycięzcy biegu narciarskiego. Chłopiec pierwszy z prawej,
z numerem 20, to Jakub Hojny, przyszły harcerz, później żołnierz AK;
zginął 8 stycznia 1945 w wieku 24 lat, w akcji przeciwko
okupantowi niemieckiemu, na mostku na Słonce.

Czytelnikom „Płomyka” posyłam fotografię dzieci z I-ej grupy; zrobiłam ją przed samym startem. (…). Tak się złożyło, ze czworo dzieci, które pierwsze przyszły do mety, stoi właśnie w pierwszym rzędzie. A mianowicie: pierwszy stanął u mety Jakób Hojny, uczeń III oddziału (numer 20), drugi Tadeusz Huk z I oddziału (numer 21), trzeci – Jerzy Jodko z I oddziału (numer 22), a czwarta – Skarbkówna z III oddziału (numer 23). Ogółem startowało w grupie dzieci 11 zawodników, w tem paru kuracjuszy. Przed biegiem dr. Nowosielski wszystkich zbadał, aby się upewnić, iż są dostatecznie silni na to, by stawać do zawodów.

Tor wyznaczony był czerwonemi i zielonemi chorągiewkami dookoła wielkiej polany, która trzeba było okrążyć. Dzieci po raz pierwszy brały udział w zawodach, a były one lekcją panowania nad sobą oraz przytomności umysłu. Wiedziały, że trzeba biec równo, oszczędzać siły, by ich do końca starczyło i nie dać się byle przygodzie wytrącić z równowagi. (…).

Nazajutrz, w sali „Pod Gwiazdą”, ksiądz prefekt Surowiak miał przemowę do dzieci i rozdał nagrody. A nagrody na tych miłych zawodach dostali wszyscy uczestnicy: czworo pierwszych – przedmioty pamiątkowe, reszta – tabliczki czekolady.

Zawody te były taką przyjemnością dla wszystkich, iż projektowane są drugie, tym razem „o mistrzostwo Rabki”. A na kurs narciarski dla dzieci najmłodszych sekcja narciarska P.T.T. obiecała nawet wypożyczyć narty tym dzieciom, które ich nie posiadają. (…).

M. Niklewiczowa

Płomyk z marca 1931 r. 

cdn.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz