W rabczańskiem „królestwie” dzieci
Rozpoczynający się sezon zimowy w Rabce będzie już piątym z rzędu.
Rabka w zimie cieszy się coraz większym uznaniem, to też frekwencja wzrasta z roku na rok, a fama o walorach zdrojowiska w zimie rozchodzi się szeroko.
Na powodzenie składa się wiele przyczyn, lecz najważniejszą jest znakomity klimat Rabki.
Główną cechą zimy w Rabce jest zupełna cisza powietrza i mała wilgotność. Wiatr nie wieje prawie nigdy, południowy wiatr halny nie dochodzi do Rabki, a od zachodnich i północnych jest zdrojowisko dobrze zasłonięte górami (Luboń, Babia Góra). To też w spokojnem powietrzu okiść leży na drzewach, tworząc czarowne obrazy, a mróz nawet nie daje się odczuwać. Przyczynia się do tego także suchość powietrza i silna insolacja. Szczególnie w styczniu i lutym słońce operuje niezwykle intenzywnie, stwarzając świetne warunki do leczenia słońcem. Mgły nie ma nigdy.
Uczniowie Gimnazjum Sanatoryjnego Męskiego J. Wieczorkowskiego przed zajęciami sportowymi lub zawodami. |
(…). Już od pierwszych dni grudnia zaczyna być rojno w Zakładzie. Pierwsze mrozy i śniegi stwarzają idealne warunki do sportów zimowych. Ślizgawka wzorowo urządzona na kortach tenisowych w centrum parku, gromadzi całą młodzież gimnazjalną i dorosłych amatorów łyżew. Na torze saneczkowym cały dzień nieustanny ruch. Amatorzy nart mają do dyspozycji wspaniałe tereny narciarskie bezpośrednio przy Zakładzie i dalsze dla wytrawniejszych narciarzy, jak Maciejowa, Turbacz, Babia Góra itd. (…).
Ilustrowany Kuryer Codzienny z listopada 1930 r.
Zima w Rabce
Z inicjatywy Towarzystwa Tatrzańskiego powstał na gruntach odstąpionych bezinteresownie przez Probostwo w Rabce, świetny tor saneczkowy długości kilkuset metrów, dobrze zabezpieczony, nadający się do zjazdu dla dorosłych i dzieci. – Saneczki będą wyciągane przy pomocy koni oddzielną trasą, co będzie pożądaną innowacją.
Równocześnie został otwarty tor ślizgawkowy, zbudowany na kortach tenisowych. – Tak ślizgawka jak i tor saneczkowy są w samem centrum zdrojowiska, co ogromnie ułatwia uprawianie tych sportów.
W dniu 7 stycznia odbędzie się pierwszy pokaz międzynarodowy sztucznej jazdy na lodzie, oczekiwany w Rabce z ogromnem zainteresowaniem.
Zjazd gości rozpoczął się w połowie grudnia i na święta zapełniły się niemal wszystkie pensjonaty. Przybyli między innymi: Minister Strasburger z żoną, Dyr. Banku Polskiego Mieczkowski z rodziną, Hr. Sobański z rodziną, inż. Roszkowski z rodziną, Dyr. Demby z rodziną, p. Wańkowiczowa żona radcy ambasady w Washingtonie, p. Hoesikowa z Warszawy, Bar. Czeczowa, p. Okulicz – Kozarynowa i w. in. – Również sanatorium Dr. Cybulskiego zaczęło się napełniać kuracjuszami.
W ostatnim czasie nastąpiła zmiana w składzie Komisji Zdrojowej, a mianowicie członkiem został mianowany delegat p. wojewody Dr. Salak Nacz. Wydz. Wojew., Dr. Leon Fuchs jako przedstawiciel pensjonatów w Rabce, oraz p. Jerzy Czoponowski przedstawiciel Towarzystwa Tatrzańskiego w Rabce. – Obecnie zasiada w Komisji 6 lekarzy i 2 prawników, co daje gwarancję, ze praca Komisji pójdzie nadal po właściwych torach.
Il. Kur. Codz. z grudnia 1930 r.
Księże Pola - miejsce urządzanych często szkolnych zawodów narciarskich i saneczkowych. Na sankach można było jeździć praktycznie od poczty aż do torów kolejowych. |
W dniu 1 i 2 lutego br. odbyły się w Rabce staraniem tamtejszego związku sportowego 1-sze zawody narciarskie. Zawody obesłały różne związki sportowe narciarskie, wśród nich i Nowy Targ.
W biegu otwartym na 10 km i do złożonego stanęło 23 zawodników I m. zajął Kowaniecki Nowy Targ w czasie 37,8 — II m. Bednarski 38 — III m Jordanowski 38.28.
W konkursie skoków do kombinacji zajął Jordanowski 20 m. i 21 m. czem przyznano mu mistrzostwo Rabki. W konkursie otwartym skoków I m. zajął Sławski 26 i 26 m.
Gazeta Podhalańska z lutego 1931 r.
Dziecięce zawody narciarskie w Rabce
Czytelnicy „Płomyka” słyszeli zapewne o Rabce, położonej w pięknej podgórskiej okolicy, po drodze z Krakowa do Zakopanego. Wielkie rzesze dzieci z różnych stron Polski przyjeżdżają tutaj po zdrowie, zarówno latem, jak i zimą, korzystając z solanek, górskiego powietrza i słońca.
Lecz oprócz przyjezdnych, jest tutaj sporo dzieci, mieszkających stale, gdyż Rabka jest miasteczkiem, posiadającem oczywiście i swoją szkołę powszechną. Kilkoro z posród nich brało udział w ciekawych zawodach, których byłam świadkiem 1-go lutego.
Były to zawody narciarskie, urządzone staraniem sekcji narciarskiej rabczańskiego Oddziału Polskiego Towarzystwa Tatrzańskiego pod kierunkiem jej prezesa, p. Huka, oraz pp. Czoponowskiego, Topora, Borkowskiego i Stebnickiego. Uczestnicy zostali podzieleni na 3 grupy: do lat 10-u (bieg długości 1 km), od 10-u do 16-tu (bieg długości 3 km) i od 16 wzwyż (bieg długości 12 km).
Czytelnikom „Płomyka” posyłam fotografię dzieci z I-ej grupy; zrobiłam ją przed samym startem. (…). Tak się złożyło, ze czworo dzieci, które pierwsze przyszły do mety, stoi właśnie w pierwszym rzędzie. A mianowicie: pierwszy stanął u mety Jakób Hojny, uczeń III oddziału (numer 20), drugi Tadeusz Huk z I oddziału (numer 21), trzeci – Jerzy Jodko z I oddziału (numer 22), a czwarta – Skarbkówna z III oddziału (numer 23). Ogółem startowało w grupie dzieci 11 zawodników, w tem paru kuracjuszy. Przed biegiem dr. Nowosielski wszystkich zbadał, aby się upewnić, iż są dostatecznie silni na to, by stawać do zawodów.
Tor wyznaczony był czerwonemi i zielonemi chorągiewkami dookoła wielkiej polany, która trzeba było okrążyć. Dzieci po raz pierwszy brały udział w zawodach, a były one lekcją panowania nad sobą oraz przytomności umysłu. Wiedziały, że trzeba biec równo, oszczędzać siły, by ich do końca starczyło i nie dać się byle przygodzie wytrącić z równowagi. (…).
Nazajutrz, w sali „Pod Gwiazdą”, ksiądz prefekt Surowiak miał przemowę do dzieci i rozdał nagrody. A nagrody na tych miłych zawodach dostali wszyscy uczestnicy: czworo pierwszych – przedmioty pamiątkowe, reszta – tabliczki czekolady.
Zawody te były taką przyjemnością dla wszystkich, iż projektowane są drugie, tym razem „o mistrzostwo Rabki”. A na kurs narciarski dla dzieci najmłodszych sekcja narciarska P.T.T. obiecała nawet wypożyczyć narty tym dzieciom, które ich nie posiadają. (…).
M. Niklewiczowa
Płomyk z marca 1931 r.
cdn.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz