niedziela, 10 kwietnia 2011

Palmy wielkanocne

Pisanych jojecek, wizbowych bazicek, 
kiełbasy święconej, dużo krzonu do niej, 
baby polukrzonej, kukielki pieconej,
Zmartwychwstania w dusy i wiesny po usy!

Archiwalna karta świąteczna
 Z okazji nadchodzących Świąt Wielkanocnych sympatykom i czytelnikom życzy zespół Historia Rabki.
Okres wielkanocny rozpoczyna na Podhalu Niedziela Palmowa. Z przekazanej z pokolenia w pokolenie tradycji przed tą niedzielą robi się ozdobne palmy, które niesie się do święcenia właśnie w Palmową Niedzielę. Tradycja sporządzania palm wielkanocnych jest jeszcze w niektórych rodach góralskich kultywowana po dzień dzisiejszy. Jednak – trzeba ze smutkiem powiedzieć – w narodzie góralskim zaczyna ona stopniowo zanikać.

Archiwalna karta świąteczna
 Według najdawniejszych wierzeń ludowych palmy wielkanocne miały strzec zasiewy od klęsk żywiołowych i chronić gospodarstwo gazdowskie od wszelkich chorób i nieszczęść, jakich nigdy nie brakuje ludzkiemu żywobyciu.

Archiwalna karta świąteczna
Na Podhalu palmy robi się przede wszystkim z gałązek wierzby, zwanych popularnie baziami. Zdobi się je wąskimi, smukłymi pasmami ususzonego sitowia, często potem barwionego. Owczarze do palm wielkanocnych mieli zwyczaj dodawać ponadto gałązki jałowca, bożego drzewka, zdobiąc je gałązkami brusznic (czerwonych borówek), zwanych jaferzynką. Wspomniane ozdoby przywiązuje się w dolnej części gałązki bazi lnianymi nićmi lub cienką wstążką. Nie są podhalańskie palmy zbytnio ozdobne i strojne. Za to w Rabce, w ziemi gorczańskiej, rodnej dziedzinie Władysława Orkana, podobnie jak w ziemi sądeckiej, dochodzą wysokości półmetrowej, a często ją nawet przekraczają.

Archiwalna karta świąteczna.
Stary kościół w Rabce.
Po akcie „poświęcania”, wróciwszy do domu, gospodyni, czy też gospodarz, gazda, wstawiali palmy do glinianego dzbana, jaki stawiano przed świętym obrazem, albo też po prostu zatykano palemkę za obraz. Kiedy nadchodziły burze czy też śniegowe nawałnice, dujawice i kurniawy znane na Podhalu i Podtatrzu, wystawiano palemki w oknach, aby chroniły domy i ludzi przed żywiołem. Leczono nawet baziami chore zwierzęta, palemkami bydło wypędzane z obór, a przedtem bazie wierzbowe. Kiedy wczesną wiosną wychodzono z pługami w pole, gazda pod pierwszą przeoraną skibę wkładał zawsze baźkę i żegnał się przy tym. 

Przy wiosennym redyku do kadzidła, jakim okadzano od wszelkich „uroków” idące na hale owce i bydło, oprócz jałowca i bożego drzewka dodawano także bazie z wielkanocnych palemek. Bazie były również dobrym lekarstwem na kaszel i bóle żołądkowe. Ucierano je na drobny pyłek i podawano choremu.

Fragment pochodzi z książki Adama Pacha „Drzewiej pod Giewontem”

BAZIE!

Archiwalna karta świąteczna
Idzie Grzesiek
Do kościoła
Na ramiyniu
Bazie niesie
Uciom mu ik
Dziadek wcora
Hanioj na miedzy
Przy lesie
Mama mu
Poubiyrała
Przepiknymi
Stonzeckami
Nieśmiertelnikiym
Kwioteckami
Kokardkami
Zanim bracio
Bartek Piotrek
Kozdy w rynce
Bazie niesie
Wiater tardze
Stonzeckami
Jak gałynziami
Po lesie
Cała dróga
Kolorowo
Idom Domoliki
Gały
Kozdy w gorzci
Bazie trzymo
Cy to duzy
Cy tys mały
Honorzy sie
I nadymo
Ze jego bazie
Najwiynkse
A Ci mali
Sie honorzom
Ze ik bazie
Nojpikniyjse
Kie w kościele
Sie odprawi
Wte bedzie
Konkurs s baziami
Ci co majom
Nojpiykniyjse
Bedom za nik
Nagrodzani.

Wiersz pochodzi z tomiku "Wiersze, śpiewonki i rymowane godki" Władysława Szepelaka


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz