sobota, 18 marca 2023

Rabczańskie reminiscencje sportowe. Część I – sporty zimowe przed 1932 rokiem (odc. 1/3)

Sferą życia społecznego w Rabce dotąd stosunkowo mało rozpoznaną jest sport, w bardzo szerokim znaczeniu tego pojęcia. Przyczyną jest na pewno brak dostępnej dokumentacji świadczącej o bogatej przecież, sportowej przeszłości Rabki.

Na szczęście, kopalnią wiedzy w tej materii okazują się stare czasopisma – nie jeden konkretny tytuł, lecz cała ich gama, począwszy od branżowych, poprzez społeczne aż po dziecięce. Dotarcie jednak do zawartych w nich wiadomości wymaga bardzo dużo czasu, mierzonego wręcz setkami godzin, spędzanych na przeglądaniu (dostępnych obecnie) zasobów internetowych i czytaniu. Ale warto. 

Przedwojenne foldery informacyjne reklamowały Rabkę jako miejsce z doskonałymi terenami narciarskimi, pokrywanymi w porze zimowej obfitymi opadami śniegu, co stwarzało idealne warunki do zabaw na śniegu oraz uprawiania narciarstwa turystycznego jak również sportowego.

Zabawy i ruch na świeżym powietrzu to samo zdrowie

czwartek, 22 grudnia 2022

O kolędach

Z okazji świąt Bożego Narodzenia oraz nadchodzącego Nowego Roku, sympatykom, zwolennikom, wszystkim znajomym, a także tym, którym historia naszego miasta właściwie jest obojętna, zespól Historia Rabki składa serdecznie życzenia zdrowia, wielu pogodnych i radosnych chwil, szczęścia w życiu osobistym a w zawodowym wielu sukcesów oraz wszelkiej pomyślności w Nowym 2023 Roku.



Boże Narodzenie … Czarowny urok kryje się w tych słowach. Wzruszają one i rozrzewniają, czarem wspomnień przemawiają do serc.

Boże Narodzenie … Dziwny czas, czekamy nań z tęsknotą, witamy ze wzruszeniem głębokim i szczerym, zapominamy w nim o szarzyźnie dnia codziennego.

Boże Narodzenie … Wesołe i szczęśliwe chwile. Każdy zapomina o troskach i bólach, także o wszelkich kłopotach materialnych, na twarzach zakwita uśmiech, każdy z otuchą i nadzieją myśli o przyszłości.

Z Bożym Narodzeniem związane są najpiękniejsze w roku zwyczaje i tradycje. A choć z każdym rokiem coraz mniej są przestrzegane, zwłaszcza w miastach, to warto jednak raz w roku przypomnieć sobie jak obchodzono je dawniej.

Z ukazaniem się pierwszej gwiazdy na niebie, która ma symbolizować gwiazdę betlejemską, następuje najbardziej uroczysta chwila świąt Bożego Narodzenia, czyli wigilia a właściwie kolacja wigilijna, do której zasiadają wszyscy domownicy, aby spożyć wspólną, uroczystą kolację, łamiąc się uprzednio opłatkiem.

Z wigilią najwięcej związanych jest tradycji i zwyczajów. Spośród z nich, chcielibyśmy zwrócić dziś większą uwagę na kolędy, bo przecież wieczór wigilijny nie byłby pełen, gdyby nie kolędy właśnie.

W większości autorami kolęd był lud wiejski, parafialni organiści i ludowi poeci. Dlatego też bije z nich prostota i szczerość uczuć dla Narodzonej Bożej Dzieciny. Nie wiadomo tak naprawdę kiedy u nas powstał zwyczaj śpiewania kolęd i kolędowania w domach. Bardzo obszerne informacje dotyczące kolęd zebrał hrabia Stanisław Tarnowski, profesor i rektor UJ w Krakowie, publicysta i krytyk literatury polskiej. Zawarł je w obszernym swoim studium O kolędach, drukowanym w czasopiśmie Czas, na początku 1882 roku w odcinkach, a następnie w całości wydanym w Krakowie w drukarni Czasu Franciszka Kulczyckiego i Spółki w 1894 roku. Praca ta okazała się skarbcem na tyle bogatym i obszernym, iż stała się źródłem wiedzy dla wielu innych autorów, którzy nawet po latach w pełni z niej czerpali.

Za przykład niech posłużą dwa artykuły, opublikowane w dwóch różnych czasopismach. Pierwszy z nich, Istota polskich kolend, opublikowano w dodatku do Ilustrowanego Kuryera Codziennego z 25 grudnia 1928 roku, tj. w Kuryerze Literacko – Naukowym nr. 53. Drugi natomiast, Czar polskich kolęd zamieszczony został dokładnie rok później w czasopiśmie Gazeta Lwowska z 25 grudnia 1929 roku.

czwartek, 15 grudnia 2022

Wspomnienia i refleksje

Minął już rok od czasu, gdy w cyklu kilku odcinków opublikowaliśmy historię powołania Komitetu Budowy oraz samej budowy Kaplicy p. w. św. Teresy od Dzieciątka Jezus w Rabce – Zdroju, opartą głównie na tekstach zawartych w miesięczniku pt. „Róże św. Teresy”. W międzyczasie udało się natrafić na różne inne teksty dotyczące tego tematu, jednakże w większości nie wnoszą one nowych, interesujących faktów, a raczej powielają te już poznane.

Jeden natomiast ze znalezionych tekstów wart jest szerszego poznania więc chcemy go dziś przedstawić, chociaż chronologicznie to właśnie on powinien rozpocząć ubiegłoroczną prezentację. Nie było to jednak wtedy możliwe, gdyż udało się go znaleźć już po opublikowaniu tamtej całości. Tekst pochodzi z czasopisma „Czas”, z 11 lutego 1927 roku, i dotyczy nie istniejącej już niestety, starej kapliczki, posadowionej niegdyś przed dzisiejszym budynkiem Konary – obecną siedzibą Urzędu Miejskiego w Rabce – Zdroju.

Widok na kościół parafialny, znacznie oddalony od zakładu kąpielowego.
Fot. ze zbiorów Józefa Szlagi.


W roku 1868, ówczesny właściciel Rabki, Julian Zubrzycki (1814 – 1892), kazał postawić w lasku u zbiegu dzisiejszych ulic: Parkowej i Nowego Światu, (…) altankę obszerną w sześciokąt z desek zbudowaną, z oknami żaluzyjami opatrzonemi, zaś u góry w około okna z szkła kolorowego mającej, która to altanka służy za czytelnię (…). Altankę tę, w 1871 roku przystosowano do potrzeb tymczasowej kaplicy, dla coraz bardziej rozwijającego się zakładu kąpielowego, natomiast w roku 1872 roku po przebudowie i odpowiedniej adaptacji, urządzono w niej stałą kaplicę zakładu kąpielowego,  (…) by przyjezdni księża mogli codziennie odprawiać w pobliżu zakładu nabożeństwa, dla wygody przybywających tu na leczenie u wód (…). 

Ćwierć wieku później – w roku 1897, właścicielem Rabki wraz z zakładem kąpielowym był dr. Kazimierz Kaden (1861 – 1917), natomiast kapelanem tejże kaplicy zdrojowej, został jezuita ks. Feliks Zosel (Cosel). W tym też roku, właściciel sprowadził do Rabki kopię statuy cudownej Matki Boskiej z Lourdes, z zamiarem umieszczenia jej na kolumnie, gdzieś w parku zakładowym. Jednakże, za namową kapelana ks. Zosela, zmienił swój pierwotny zamiar i dał zgodę na umieszczenie jej w specjalnej grocie, nie wskazując jednak miejsca, w którym grota ta miałaby stanąć. Do tego czasu statua miała pozostać w kapliczce. Budowę groty wziął więc na siebie sam ks. Zosel, i przy pomocy okolicznych mieszkańców, którzy wraz z dziećmi wybrali leśne ustronie oraz głównie dzięki ich ofiarności i pracy, w sierpniu roku 1897, w tym samym lasku, około 200 metrów na wschód od kapliczki, grota została postawiona. Bardzo uroczyste przeniesienie statuy Matki Boskiej z kapliczki do groty odbyło się w niedzielę 15 sierpnia 1897 roku tj. w Święto Wniebowzięcia Matki Boskiej.

Pocztówka z reprodukcją obrazu rabczańskiego
malarza Lucjana Kobierskiego, przedstawiająca
kapliczkę zakładową u zbiegu
ul. Parkowej i Nowego Światu.
W głębi po prawej widoczna
nieistniejąca już willa Pod Koroną.
Fot. ze zbiorów Józefa Szlagi.


Niestety kapliczka nie przetrwała zawieruchy II wojny światowej i prawdopodobnie została rozebrana na rozkaz okupantów niemieckich. Szkoda, bo wraz z nieodległą grotą Matki Boskiej z Lourdes i nową kaplicą p.w. św. Teresy stanowiłaby dziś kolejną, nie małą atrakcję architektoniczną Rabki.

O tej właśnie kapliczce opowiada poniższy tekst, i myślę, że warto poznać kolejny, niewielki może, ale zawsze to przecież kawałek naszej – rabczańskiej historii. 

środa, 11 maja 2022

Zdjęcie z Pierwszej Komunii

Dzięki uprzejmości Prezesa Zarządu Krakowskiego Koła Kolekcjonerów pana Tomasza Merstallingera otrzymaliśmy zdjęcie z jego Pierwszej Komunii Świętej, która miała miejsce w Rabce w 1954 roku. Na zdjęciu obok autora opisu stoi dziewczynka – Maria Mackiewicz, czyli Maria Kaczyńska Pierwsza Dama Rzeczypospolitej Polskiej w latach 2005 – 2010.


Był rok chyba 1954, dokładnie niestety już nie pamiętam, a obrazek z Pierwszej Komunii, z podpisem Księdza Mieczysława Malińskiego, zaginął w mrokach kilku przeprowadzek. Godzina wykonania zdjęcia, około 17-tej. Miejsce: ulica przed kościołem parafialnym w dolnej Rabce. Na zdjęciu, stoją od lewej: Jan Kumorek. Po rozwodzie jego matka wróciła do panieńskiego nazwiska i po dłuższym czasie Jasiek też zmienił nazwisko na Dobrzański, wyjechał najpierw do Wrocławia, a potem wyemigrowali do Anglii. Mieszkali na Słonem, ale nazwisk właściciela domu już nie pamiętam.

Następną osobą jestem ja, obok, jedyna dziewczynka, to Maria Mackiewicz, nazywana Muśką lub Musią. Ostatni po prawej jej brat Radek, czyli Konrad Mackiewicz. Muśka i jej brat chodzili do szkoły podstawowej na Łęgach. Jasiek Kumorek i ja do szkoły na Słonem. Muśka bardzo poważnie chorowała na serce i choć była od nas starsza o chyba dwa lub trzy lata, przystępowała do Pierwszej Komunii trochę później, niż by wypadało zgodnie z wiekiem. Jej historia jest dobrze znana, nie będę jej tu rozwijał. Po szkole podstawowej, ukończyła Gimnazjum rabczańskie i studiowała w Sopocie Handel Zagraniczny. Jeszcze w Rabce, moja mama uczyła ją francuskiego. Nie mając protekcji, pracowała w bibliotece, gdzie poznała Lecha Kaczyńskiego. Jej brat Radek, czyli Konrad Mackiewicz, po ukończeniu liceum rabczańskiego dostał się na WAT w Warszawie, który ukończył i został w wojsku (WAT był zawsze jego marzeniem), doszedł do stopnia pułkownika. Już nie żyje. Zmarł kilka lat po śmierci siostry. 

Rodzina Mackiewiczów to byli repatrianci z Litwy (chyba ze Żmudzi). Matka, Lidia Mackiewicz, pracowała jako wychowawczyni w D.O.S.P. w „Słonecznym Dworze”. Ojciec był leśniczym, ale o ile pamiętam pracował w jakimś leśnictwie koło Rabki. Na początku, po przyjeździe do Rabki, mieszkali w domu na zachodnim stoku Bani. Potem, już po rozwodzie rodziców na ulicy Słonecznej. 
Tomasz Merstallinger