Tym razem wraz z życzeniami zamieszczamy świąteczną refleksję opublikowaną w Gazecie Lwowskiej, z grudnia 1931 roku. Autorka w sposób trochę odmienny niż zazwyczaj, opisuje atmosferę przygotowań oraz samego przebiegu Świąt Bożego Narodzenia. Przedstawia w nim obraz nowego już społeczeństwa po I wojnie światowej, które w gonitwie za codziennością i nowymi wrażeniami zagubiło zupełnie znaczenie i sens czasu oczekiwania oraz przeżywania pamiątki przyjścia na świat Dzieciątka Jezus. Dziś, czytając ten tekst sprzed 90 lat, odnosi się wrażenie, że świat stanął w miejscu, bowiem można odnaleźć w nim wiele analogii do czasów nam współczesnych, w których niestety sacrum także przegrywa z profanum.
Józef Szlaga
Święta
Możeby tak raz – jeden, jedyny raz spróbować w ten wieczór świąteczny powiedzieć sobie prawdę?...
Siedzimy znowu, jak rok temu i dwa i dziesięć i sto – przy uroczystym, wigilijnym stole. Czyjeś ręce nakryły go biało, ktoś w kącie salonu ustawił choinkę. Ktoś inny próbuje kolędowej arji. W kuchni łomot talerzy, na kredensie wonieje strucla, i schną torty na jutrzejsze przyjęcie. Wyczyszczono klamki, w oknach dano świeże firanki.
Gdy podejdziemy do szyb, zobaczymy w setkach okien niezwykłe, z bliska jarzące się światła. Na ulicach mało przechodniów. Święta.