Boże Narodzenie... Dziwny to czas – wzniosły, radośnie natchniony? Czas, na który czekamy z utęsknieniem i witamy ze wzruszeniem. To czas, wielkich zabiegań, porządków i przygotowań, w którym choć na krótko chcemy zapomnieć o codziennej szarzyźnie. To czas radosnych spotkań, rozproszonych niejednokrotnie rodzin przy wspólnym, wigilijnym stole, gdy każdy zapomina o troskach i problemach dnia codziennego. Czujemy się wtedy jakoś lepsi, bliżsi sobie, weselsi. I choć z powodu epidemii atmosfera tegorocznych świąt nie będzie pewnie taka jak dotąd, to jednak nie powinno zabraknąć głównych elementów tworzących niezapomnianą ich atmosferę – opłatka, szopki, choinki i kolęd.
I właśnie do kolęd nawiązuje artykuł zamieszczony w przedwojennym czasopiśmie z 25 grudnia 1930 roku tj. Gazecie Lwowskiej nr 297, który prezentujemy poniżej, składając przy tej okazji wszystkim przyjaciołom i sympatykom naszej strony najserdeczniejsze życzenia zdrowych i miłych Świąt Bożego Narodzenia oraz wszelkiej pomyślności w nadchodzącym Nowym, 2021 Roku.
Kolenda
Przez cały szary, roratami tylko rozjaśniany Adwent, w miesiącu listopadzie i w zaśnieżonym, zadymionym grudniu, czai się i gotuje do wielkiego wybuchu najmilsza pieśń roku: Kolenda. Nikt jej wcześniej nie zaśpiewa, chyba chór, uczący się gorliwie pieśni na pasterkę i na Mszę uroczystą Bożego Narodzenia. Ale kolenda żyje w pamięci tysiącznych domorosłych, z łaski bożej śpiewaków, wrosła w ich serca ze wspomnieniem pierwszych, dziecinnych choinek. A kto zapomniał, lub nie umie jakiejś kolendy, ten się przyuczy od innych, albo znajdzie sukurs w odwiecznej kantyczce.