niedziela, 19 grudnia 2021

Kaplica św. Teresy od Dzieciątka Jezus w Rabce – Zdroju, czyli historia jej powstania, drzemiąca w starych czasopismach (8/9)

Poświęcenie Kaplicy w Rabce.

Dnia 15 lipca b.r. odbyło się w Rabce poświęcenie kaplicy nowowybudowanej pod wezwanie św. Teresy od Dzieciątka Jezus oraz konsekracja dzwonu. Uroczystego aktu dokonał Książę Metropolita X. Sapieha osobiście. 
Od wczesnego rana w cudny dzionek lipcowy wre gorączkowa praca nad ostatniemi przygotowaniami. Przy starej kapliczce, która już dawno nie zaspakajała dostatecznie potrzeb religijnych licznych kuracjuszy, zmuszonych w razie niepogody moknąć lub marznąć na dworze, wystawiono piękną bramę powitalną z napisem: „Witaj nam”, utworzon[ym] z kolorowych lampek elektrycznych, które zwłaszcza wieczorem świecąc rzęsiście wraz ze wspaniałą iluminacją Kaplicy nowej przez 3 wieczory podniosły nastrój wywoływały.
Tłumy wiernych przed nową kaplicą, w oczekiwaniu na przybycie Metropolity Krakowskiego, Ks. Sapiehy.
Tłumy wiernych przed nową kaplicą, w oczekiwaniu na przybycie
Metropolity Krakowskiego, Ks. Sapiehy. Fot. ze zbiorów Józefa Szlagi

Punktualnie o zapowiedzianej godzinie 10 rano nadjechał Ks. Metropolita w karecie, witany przy bramie chlebem i solą przez naczelnika gminy w otoczeniu młodych górali, ubranych odświętnie w malownicze stroje góralskie. W imieniu Komitetu budowy Kaplicy oraz ludności i Kuracjuszy powitał Księcia Metropolitę sędzia Dr. Hubiszta, wypowiadając słowa czci i wdzięczności za to, że Książę Metropolita uświetnił uroczystość swoją obecnością. 
W jędrnem a treściwem przemówieniu powitalnem słyszeliśmy krótką historję powstania nowej kaplicy. Kuracjusze oddawna odczuwali potrzebę większej kaplicy jak dotychczasową, która nie mogła pomieścić nawet 50 osób, tak że było rzeczą niezbędną przystąpić do budowy nowej kaplicy, godniej odpowiadającej katolickiem uczuciom Kuracjuszy. Kiedy w zeszłym roku Książę Metropolita przyjął protektorat nad budową tej kaplicy, nie było jeszcze żadnych poważniejszych funduszów na ten cel; odtąd zaś z najdrobniejszych cegiełek 20 i 50 groszowych urosły fundusze do 70 tysięcy złotych! Czyż to nie cud w obecnych czasach zastoju gospodarczego i trudnych warunków materjalnych w całej Polsce? Bez cudownej opieki św. Teresy od Dzieciątka Jezus Patronki Kaplicy – byłoby to niemożliwem. 
Powitanie zakończono oddaniem kluczy od Kaplicy z wyrazami wierności i przywiązania do Kościoła i z prośbą o poświęcenie dzieła Bożego, które przy pomocy ludzi dobrej woli i za widoczną Boską Opieką zbliża się do końca. Na wyrażoną prośbę, aby Książę Metropolita wprowadził zebranych do Świątyni, gdzie róść ma chwała Boża na wieki i gdzie pokolenia będą oddawać hołd św. Teresie od Dzieciątka Jezus, odpowiedział Książę Metropolita, iż skorzysta ze sposobności aby wyrazić swoją radość ze zbożnego dzieła i podziękowanie Komitetowi i wszystkim ofiarodawcom.
Uroczysta procesja z Ks. Adamem Sapiehą, duchowieństwem i wiernymi udaje się spod starej, do nowo wybudowanej kaplicy na Mszę św., podczas której zostanie poświęcona.
Uroczysta procesja z Ks. Adamem Sapiehą, duchowieństwem i wiernymi
udaje się spod starej, do nowo wybudowanej kaplicy na Mszę św.,
podczas której zostanie poświęcona. Fot. ze zbiorów Józefa Szlagi

Następnie w starej kapliczce witało Księcia Metropolitę Duchowieństwo z miejscowym Ks. proboszczem Surowiakiem i Ks. kapelanem Piskorzem, który jest duszą Komitetu, na czele. Po przebraniu się w stroje pontyfikalne wyruszył Książę Metropolita na czele procesji i po przejściu około 500 kroków przystąpił do poświęcenia nowej Kaplicy. Po odprawieniu odnośnych modłów nastąpiło poświęcenie dzwonu ofiarowanego przez Czytelników i Redakcję „Róż św. Teresy”. Rodzice chrzestni zaproszeni przez Komitet ustawili się parami dookoła dzwonu, trzymając wstęgi od ucha dzwonu idące. 
Prócz osobistości miejscowych widzieliśmy z gości zamiejscowych prezesa Sądu z Wadowic Dr. Jana Schwarzenberg - Czernego z Krakowa, inż. Mianowskiego, inż. Michalskiego, architektę Mączyńskiego - twórcę Kaplicy, który może być dumny ze swego dzieła, oraz prezesa Związku Lokatorów i redaktora Wydawnictwa „Róż św. Teresy” Stanisława Tomaszewskiego. 
Następnie odprawił Ks. proboszcz Murzański [z parafii N. P. NMP w Spytkowicach] sumę, w czasie której wygłosił piękne kazanie Ks. Staich, zachęcając zebranych do naśladowania św. Teresy od Dzieciątka Jezus, która w swoich zwierzeniach p.t. „Dzieje duszy” pozostawiła nam rzadką spowiedź własnej duszy, tem ciekawszą, że dotyczy osoby współczesnej nam i to Świętej.
Uroczysta suma. celebrowana przez proboszcza ze Spytkowic, ks. Murzańskiego, w trakcie której poświęcenia nowej kaplicy pod wezwaniem św. Teresy od Dzieciątka Jezus, oraz dzwonu dokonał Metropolita krakowski Ks. Adam Sapieha.
Uroczysta suma. celebrowana przez proboszcza ze Spytkowic, ks. Murzańskiego,
w trakcie której poświęcenia nowej kaplicy pod wezwaniem św. Teresy
od Dzieciątka Jezus, oraz dzwonu dokonał Metropolita krakowski
Ks. Adam Sapieha. Fot. ze zbiorów Józefa Szlagi

Pięknie przystrojona zielenią i tysiącem róż Kaplica przedstawiała się bardzo sympatycznie i pięknie i robi wrażenie miłe i wesołe. Część zimowa składa się z 3 naw, jest na wysokiem podmurowaniu i zbudowana z kamienia, ołtarz i posadzka są marmurowe. Na bocznych ścianach przy wejściu z nawy głównej do bocznej widnieją cegiełki w formie mosiężnych tabliczek, na których są wyryte nazwiska ofiarodawców, którzy na cel budowy Kaplicy złożyli 50 zł.; na szczęście jest ich spora liczba jednak nie zakończona, bo czeka i prosi o następców. Do nawy środkowej wiodą do głównego marmurowego ołtarza szerokie betonowe schody; część letnia niżej położona ma wiązanie dachowe i powałę opartą na kamiennych kolumnach; ozdoby na stropie wzgl. suficie są wykonane przez art. malarza Kobierskiego bardzo originalnie we formie nakładanych malowanych desek, czynią wrażenie dekoracji skromnej ale gustownej i delikatnej.
Poświęcony dzwon z widoczną inskrypcją: „Fundatorami Czytelnicy Róż św. Teresy R.P. 1928”, ufundowany przez czytelników oraz wydawcę pisma.
Poświęcony dzwon z widoczną inskrypcją:
„Fundatorami Czytelnicy Róż św. Teresy R.P. 1928”,
ufundowany przez czytelników oraz wydawcę pisma.
Fot. ze zbiorów Józefa Szlagi

Dzwon z napisem z „Patronce św. Teresie od Dzieciątka Jezus” Fundatorzy Czytelnicy „Róż św. Teresy od Dzieciątka Jezus”, ma piękny i metaliczny dźwięk i już zawieszony na glorietce Kaplicy głosi codziennie na Anioł Pański chwałę Bożą. Z tyłu za ołtarzem schodzi się po paru schodkach do zakrystji niewielkiej ale zgrabnej z pięknemi i praktycznemi szafkami na ornaty. Na kilka dni przed poświęceniem nabyto wspaniały ornat z XVIII w., który zwrócił nawet uwagę Księcia Metropolity swoją rzadkością. 
Przy całej uroczystości, zresztą bardzo poważnej i nastrojowej, nie obeszło się jednak bez momentów komicznej natury, które z obowiązku kronikarskiego i dla rozweselenia powtarzamy. – Oto w najważniejszej chwili przyjazdu Księcia Metropolity przed bramę powitalną, zjawiła się przed pojazdem Ks. Arcypasterza – auto polewaczka – w najlepszych zresztą intencjach dla zapobiegnięcia kurzowi dokuczliwemu w porze ubiegłej posuchy; cóż kiedy dobre chęci były nie w porę bo największy tuman kurzu dawał się we znaki najmocniej właśnie Najdostojniejszemu Gościowi, którego konie pędziły tuż za autem. Inny szczegół mniej miły to stosunkowo nieliczny współudział ludności wiejskiej rodzimej, górali, których widocznie miejscowe duchowieństwo nie potrafiło odpowiednio zachęcić i przyciągnąć – skoro można było usłyszeć takie usprawiedliwienie „dyć Książe Arcybiskup nie do nos przyjechał ale do państwa”. Separatyzm nie stosowny i niepotrzebny. 
I z pięknym dzwonem nie brakło krotochwil, na które inni narzekali. Dzwon pozostawiony przez noc w części letniej – niezagrodzonej – wprawdzie pod strażą dozorcy ale zdaje się więcej pod opatrznością Boską, przynęcił swym pięknym dźwiękiem amatorów przechodniów, którzy tak się rozkoszowali jego tonem, że dzwon dzwonił het poza północ, niepokojąc mieszkańców najbliższego pensjonatu. 
Pomijając te drobiazgi nic nie znaczące, uroczystość cała wypadła wspaniałe i pozostawiła wrażenie bardzo podniosłe a Kaplica przynosi zaszczyt ofiarodawcom, architekcie autorowi i Komitetowi budowy.
Na drugi dzień po uroczystości poświęcenia świątyni, przed jeszcze przystrojonym prezbiterium, od lewej stoją: Stanisław Tomaszewski – wydawca pisma Róże św. Teresy, ksiądz Jan piskorz oraz nieznany ksiądz.
Na drugi dzień po uroczystości poświęcenia świątyni, przed jeszcze przystrojonym
prezbiterium, od lewej stoją: Stanisław Tomaszewski – wydawca pisma
Róże św. Teresy, ksiądz Jan piskorz oraz nieznany ksiądz. Fot. ze zbiorów Józefa Szlagi

Ostateczne wykończenie Kaplicy wymaga jeszcze około 30 000 zł., którą to sumę spodziewa się Komitet zdobyć drogą ofiarności publicznej i składek za pomocą cudownej Patronki św. Teresy od Dzieciątka Jezus. 
Stanisław Bończa 

Róże św. Teresy od Dzieciątka Jezus nr. 8 z sierpnia 1928 roku

cdn.

Artykuł opracował i nadesłał Józef Szlaga.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz