Pod koniec 1888 roku rozpoczęto w Zdroju budowę kolejnego domu. Miał
być on przeznaczony dla specjalnej grupy kuracjuszy, którzy z czasem
mieli zmienić charakter naszego uzdrowiska...
Budynek Kolonii Leczniczej Św. Józefa obecnie |
Kilka lat wcześniej do właściciela Rabki, Juliana Zubrzyckiego, zgłosił
się dr Maciej Leon Jakubowski. Był on współtwórcą pierwszej na ziemiach
polskich Kliniki Pediatrycznej, która działała przy Uniwersytecie
Jagiellońskim, a mieściła się w szpitalu św. Łazarza w Krakowie. W 1872
roku założył on organizację dobroczynną - Towarzystwo Opieki Szpitalnej
dla Dzieci. Organizacja zbierała fundusze na budowę szpitala
dziecięcego. Dzięki staraniom jej członków udało się go uruchomić, w
Krakowie, w 1876 roku. Szpital św. Ludwika leczył między innymi dzieci
chore na gruźlicę, które pochodziły z ubogich rodzin.
Szpital Dziecięcy Św. Ludwika obecnie |
Dr Jakubowski uważał, że samo leczenie szpitalne nie wystarczy aby
zwalczyć chorobę. Jego zdaniem dzieci powinny być wysyłane na kolonię do
miejscowości gdzie znajdują się źródła solankowe. Był on zwolennikiem
leczenia wczesnych faz gruźlicy u dzieci za pomocą kąpieli solankowych.
Na zebraniu Towarzystwa w 1879 roku przedstawił projekt założenia takiej
koloni w jednym ze Zdrojów Galicji. Przez kilka lat prowadził rokowania
z właścicielami uzdrowisk, dlatego miedzy innymi spotkał się z
założycielem Zakładu Kąpielowego w Rabce. Zubrzycki przystał na
propozycję założenia w Rabce koloni dla dzieci skrofulicznych.
Prof. Maciej Leon Jakubowski |
Wyniki swoich rozmów, dr Jakubowski, przedstawił na zebraniu Towarzystwa
1 marca 1886 roku. Zgodę na utworzenie kolonii wyraziła najwcześniej,
bo już w 1879 roku, gmina Wieliczka, która obiecała oddać na własność
Towarzystwu kawałek gruntów miejskich pod budowę domu oraz udostępnić
dla dzieci park miejski. Następnie do dr Jakubowskiego zgłosił się
Zarząd Zakładu Zdrojowego w Iwoniczu, który zaproponował oddanie
istniejącego tam szpitala dla ubogich pod warunkiem, że obok dzieci
przyjmowane będą tam również osoby starsze. Swą ofertę nadesłała również
Anna hr. Potocka właścicielka Zakładu Zdrojowego w Rymanowie.
Obiecywała ona przekazanie gruntów pod budowę kolonii oraz bezpłatne
kąpiele dla kuracjuszy przez dwadzieścia lat, ale chciała aby
Towarzystwo udzielało pomocy również osobom dorosłym.
Oferta Zubrzyckiego była jednak najkorzystniejsza. Właściciel
zakładu zdrojowego w Rabce Wny Julian Zubrzycki złożył oświadczenie, iż
gotów jest w jednym z istniejących domów w Zakładzie wynająć kilka pokoi
na lecznicę, za czynszem umiarkowanym, przyobiecując zarazem, iż jak
długo będzie właścicielem zakładu, oddawać będzie corocznie podczas
sezonu kąpielowego jeden numer w łazienkach, w których codziennie
wydawanych będzie 12 kąpieli słonych dla dzieci. Przyrzekł również
przyczyniać się corocznie do utrzymywania lecznicy ofiarami w naturze,
jako to: drzewem opałowym, słomą do sienników, jarzynami i t. d.
Wreszcie gdyby Towarzystwo zamierzało w Rabce dom własny zbudować,
przyrzekł wydzielić i oddać na wieczystą i nieograniczoną własność
Towarzystwa kawałek gruntu w pobliżu zakładu zdrojowego.
Julian Zubrzycki |
Na zebraniu obecny był również biskup krakowski ks. Albin Dunajewski,
który wysunął propozycję umieszczenia kolonii we wsi Sól, w powiecie
żywieckim, w której znajdowały się źródła solankowe, do tej pory
niewykorzystywane. Propozycja biskupa była bardzo atrakcyjna, gdyż
Towarzystwo zyskiwałoby własne uzdrowisko. Postanowiono zbadać
możliwości założenia koloni na miejscu.
Albin Dunajewski |
8 lipca 1886 roku dr Jakubowski w asyście dr Franciszka Murdzieńskiego
udał się do Soli. Po powrocie, na kolejnym zebraniu złożyli oni
sprawozdanie ze swej wizyty. Miejscowość spełniała wszelkie potrzebne
warunki, a po odkopaniu i oczyszczeniu źródeł istniała możliwość
uzyskania potrzebnej ilości solanek dla kuracjuszy. Rozpoczęto więc
starania, u władz austriackich, o umożliwienie odkopania źródeł i ich
zbadanie. Pozytywna odpowiedz nadeszła 11 września 1886 roku. W tym
czasie kiedy Towarzystwo czekało na potrzebne zezwolenia, grunty na
których znajdowały się źródła solankowe w Soli zostały wykupione od
gospodarzy przez za zyskiem goniących przedsiębiorców, którzy
dowiedzieli się o planach Towarzystwa. Nowi właściciele, Alfred
Blumental - aptekarz z Bielska i Dawid Klein - chirurg z Rajczy,
zaproponowali, co prawda, odsprzedanie działki pod budowę domu
kolonijnego, ale cena była zbyt wygórowana. W takiej sytuacji
zrezygnowano z planów zakładania kolonii w Soli i na kolejnym zebraniu,
30 marca 1887 roku, podjęto jednomyślną decyzję o założeniu jej w Rabce.
Wieś Sól obecnie |
które zostały zaopatrzone w niezbędne sprzęty (łóżka żelazne, materace,
sprzęt kuchenny). Tak powstała filia letnia krakowskiego szpitala św.
Ludwika pod nazwą „Kolonia Lecznicza Św. Józefa”. Była to pierwsza tego
typu kolonia dla dzieci chorych na gruźlicę na ziemiach polskich, a
trzecia w Europie po Margate koło Londynu i Baden koło Wiednia. 9 lipca
1887 roku rozpoczęła swą działalność przyjmując grupę chłopców.
Dom pod Scholastyką, w głębi dom pod Opatrznością. |
W ciągu pierwszych dwóch sezonów istnienia koloni uzdrowisko odwiedziło
pięćdziesięciu małych pensjonariuszy. W czasie pobytu, dzieci przez cały
czas były pod opieką lekarską. W pierwszym sezonie ordynatorem kolonii
był dr Zygmunt Smolarski, od 1888 do 1898 roku dr Mieczysław Franciszek
Głuchowski, a następnie dr Otokar Lang.
Po dwóch sezonach stwierdzono, że pobyt w Rabce sprzyja dzieciom. W swym sprawozdaniu dr Jakubowski napisał: Wyniki leczenia u dzieci przebywających w Kolonii, były we wszystkich sezonach bardzo pomyślne, tak pod względem przybytku na wadze, jako też ogólnej poprawie zmian chorobowych.
Towarzystwo Opieki Szpitalnej dla Dzieci rozpoczęło starania o budowę własnego domu. Julian Zubrzycki dotrzymał słowa. W grudniu 1888 roku Towarzystwo stało się właścicielem działki wydzielonej z gruntów dworskich.
Jeszcze zanim spisano potrzebne umowy, jesienią 1888 roku u zbiegu dzisiejszych ulic: Nowy Świat i Parkowej ruszyła budowa nowego domu. Prace zakończono wiosną 1889 roku. Gotowy drewniany domek składający się z pięciu pokoi i kuchenki na parterze oraz jednego pokoju na poddaszu, mógł przyjąć kolejnych kuracjuszy.
Po dwóch sezonach stwierdzono, że pobyt w Rabce sprzyja dzieciom. W swym sprawozdaniu dr Jakubowski napisał: Wyniki leczenia u dzieci przebywających w Kolonii, były we wszystkich sezonach bardzo pomyślne, tak pod względem przybytku na wadze, jako też ogólnej poprawie zmian chorobowych.
Towarzystwo Opieki Szpitalnej dla Dzieci rozpoczęło starania o budowę własnego domu. Julian Zubrzycki dotrzymał słowa. W grudniu 1888 roku Towarzystwo stało się właścicielem działki wydzielonej z gruntów dworskich.
Jeszcze zanim spisano potrzebne umowy, jesienią 1888 roku u zbiegu dzisiejszych ulic: Nowy Świat i Parkowej ruszyła budowa nowego domu. Prace zakończono wiosną 1889 roku. Gotowy drewniany domek składający się z pięciu pokoi i kuchenki na parterze oraz jednego pokoju na poddaszu, mógł przyjąć kolejnych kuracjuszy.
Willa Maciejówka |
Uroczystość otwarcia domu „Kolonii Leczniczej Św. Józefa” odbyła się 18
lipca 1889 roku. Na uroczystość przybyli biskup krakowski ks. Albin
Dunajewski, ks. proboszcz Stanisław Twardowski, państwo Julian i Laura
Zubrzyccy oraz członkowie krakowskiego Towarzystwa Opieki Szpitalnej dla
Dzieci. Wśród asysty licznie zgromadzonych gości i kuracjuszy ks.
biskup dokonał uroczystego poświęcenia nowej siedziby kolonii.
Kolonia mogła spełniać swe zadania tylko dzięki bezinteresownej pomocy ludzi otwartego serca, np. w roku 1892 Pani Zubrzycka, właścicielka Rabki, wywiązując się z przyrzeczenia ś.p. męża Juliana Zubrzyckiego, oddała jak poprzednio na cały sezon kąpielowy jedną łazienkę, polecając w niej przyrządzać codziennie, bezpłatnie dla dzieci, 12 kąpieli słonych. Nadto ofiarowała 6 sągów drzewa opałowego, furę słomy do sienników, dla krówki zakładowej wolne miejsce w stajni na folwarku i paszę przez lato z bydełkiem dworskim. Wreszcie 4 kg bryndzy. Pani Zduniowa, właścicielka ze Skawy, przysłała furę siana, 4 fury drzewa do ogrodzenia płotów, 3 krokwy do naprawy budynków i 1 kg masła. Ks. kanonik Twardowski z Rabki 4 kg masła, 2 sery, pół korca ziemniaków, w każdym tygodniu nieco jarzyn ogrodowych, a spuściwszy staw na plebanii, przysłał dla dzieci 8 sztuk ryb. Niektórzy z gości kąpielowych w Rabce bawiących złożyli w ofierze drobne przedmioty, jako to: sukienki dla dzieci, ciastka, pierniki itp. Decyzja Juliana Zubrzyckiego o przekazaniu parceli pod budowę kolonii zapoczątkowała specjalizację Rabki jako uzdrowiska dziecięcego.
Kolonia mogła spełniać swe zadania tylko dzięki bezinteresownej pomocy ludzi otwartego serca, np. w roku 1892 Pani Zubrzycka, właścicielka Rabki, wywiązując się z przyrzeczenia ś.p. męża Juliana Zubrzyckiego, oddała jak poprzednio na cały sezon kąpielowy jedną łazienkę, polecając w niej przyrządzać codziennie, bezpłatnie dla dzieci, 12 kąpieli słonych. Nadto ofiarowała 6 sągów drzewa opałowego, furę słomy do sienników, dla krówki zakładowej wolne miejsce w stajni na folwarku i paszę przez lato z bydełkiem dworskim. Wreszcie 4 kg bryndzy. Pani Zduniowa, właścicielka ze Skawy, przysłała furę siana, 4 fury drzewa do ogrodzenia płotów, 3 krokwy do naprawy budynków i 1 kg masła. Ks. kanonik Twardowski z Rabki 4 kg masła, 2 sery, pół korca ziemniaków, w każdym tygodniu nieco jarzyn ogrodowych, a spuściwszy staw na plebanii, przysłał dla dzieci 8 sztuk ryb. Niektórzy z gości kąpielowych w Rabce bawiących złożyli w ofierze drobne przedmioty, jako to: sukienki dla dzieci, ciastka, pierniki itp. Decyzja Juliana Zubrzyckiego o przekazaniu parceli pod budowę kolonii zapoczątkowała specjalizację Rabki jako uzdrowiska dziecięcego.
Dzieci w strojach góralskich przy starym kościółku w Rabce |
Skromny budynek mógł pomieścić początkowo jedynie dwanaście dzieci. W
kolejnych latach był systematycznie rozbudowywany. Wzniesiono budynek
gospodarczy, w którym umieszczono kuchnię, pralnię i skład na drzewo.
Następnie dobudowano piętrowy pawilon, na parterze umieszczono jadalnię,
a na piętrze sypialnię dla dziesięciu kuracjuszy. Od strony ogrodu
wzniesiono krytą werandę, gdzie podczas niepogody dzieci mogły spędzać
czas. Nad nią umieszczono pokoik z oddzielnym wejściem. Na poddaszu
udało się wygospodarować miejsce na kolejne dwa pokoje sypialne. W roku
1895, w domu, mogło mieszkać jednorazowo już pięćdziesięciu pacjentów.
Rok 1899 był bardzo ważny w życiu Kolonii. 1 lipca odbyła się uroczystość poświęcenia sztandaru, który został ufundowany i podarowany dzieciom przez panią Rudolfową Trzebycką. W swym sprawozdaniu dr Jakubowski pisał: Na sztandarze tym ozdobnie i artystycznie haftowanym na białej tkaninie, umieszczony jest z jednej strony obraz olejny św. Józefa, patrona Kolonii rabczańskiej, w środku zaś po drugiej stronie jest wyhaftowane godło czerwonego krzyża, wokół którego widnieje bogatym haftem tkany napis: „Krakowska Kolonia lecznicza dla dzieci w Rabce, pod wezwaniem św. Józefa”.
Rok 1899 był bardzo ważny w życiu Kolonii. 1 lipca odbyła się uroczystość poświęcenia sztandaru, który został ufundowany i podarowany dzieciom przez panią Rudolfową Trzebycką. W swym sprawozdaniu dr Jakubowski pisał: Na sztandarze tym ozdobnie i artystycznie haftowanym na białej tkaninie, umieszczony jest z jednej strony obraz olejny św. Józefa, patrona Kolonii rabczańskiej, w środku zaś po drugiej stronie jest wyhaftowane godło czerwonego krzyża, wokół którego widnieje bogatym haftem tkany napis: „Krakowska Kolonia lecznicza dla dzieci w Rabce, pod wezwaniem św. Józefa”.
Chłopiec ze sztandarem Krakowskiej Kolonii leczniczej dla dzieci w Rabce, pod wezwaniem św. Józefa. |
Mimo rozbudowy placówka nie była w stanie pomieścić wszystkich chętnych,
chorych z roku na rok przybywało. W latach 1892-1898 organizowano aż
trzy czterdziestodniowe turnusy. Pierwszy od 1 czerwca do 9 lipca, drugi
od 10 lipca do 20 sierpnia, a trzeci od 21 sierpnia do 30 września.
Dzięki temu z pobytu w uzdrowisku mogło skorzystać więcej dzieci. W 1898
roku Kolonia przyjęła już 122 małych kuracjuszy.
Jednak zwiększenie liczby turnusów wiązało się z utrzymywaniem Kolonii przez cztery miesiące. Poza tym pierwszy i trzeci sezon były nie w pełni obsadzone, gdyż dzieci wtedy uczęszczały do szkoły, za to w sezonie drugim brakowało potrzebnych miejsc. Dlatego w 1899 roku zdecydowano o wprowadzeniu dwóch sześciotygodniowych turnusów. Od 15 czerwca do 31 lipca dla chłopców i od 1 sierpnia do 15 września dla dziewcząt.
Jednak zwiększenie liczby turnusów wiązało się z utrzymywaniem Kolonii przez cztery miesiące. Poza tym pierwszy i trzeci sezon były nie w pełni obsadzone, gdyż dzieci wtedy uczęszczały do szkoły, za to w sezonie drugim brakowało potrzebnych miejsc. Dlatego w 1899 roku zdecydowano o wprowadzeniu dwóch sześciotygodniowych turnusów. Od 15 czerwca do 31 lipca dla chłopców i od 1 sierpnia do 15 września dla dziewcząt.
Kliknij aby wyświetlić Sprawozdanie |
Coraz większa liczba małych pensjonariuszy zmusiła członków Towarzystwa
do podjęcia dalszych kroków w celu rozbudowy placówki. Na zebraniu, 18
kwietnia 1900 roku, dr Jakubowski zaproponował aby zakupić parcelę pod
budowę nowego budynku Kolonii, w którym można by było pomieścić od 60 do
80 dzieci. Propozycja została przyjęta. W kolejnych tygodniach
Towarzystwo Opieki Szpitalnej dla dzieci w Krakowie zakupiło od parafii
działkę, obok Zakładu Zdrojowego, pod budowę nowego domu kolonijnego.
Cegiełka na budowę kolonii leczniczej św. Józefa w Rabce |
Budynek został zaprojektowany przez, profesora szkoły przemysłowej w
Krakowie, pana Józefa Pokutyńskiego. Wszedł on również obok prof.
Jakubowskiego i dr Murdzieńskiego w skład komisji nadzorującej budowę.
Na miejscu pracami kierował pan Konrad Kuhl, profesor budownictwa w
szkole rolniczej w Czernichowie, który zawierał umowy z miejscowymi
rzemieślnikami i odbierał od nich wykonane prace.
Kolonia letnia św. Józefa |
Budowa nowego domu trwała od 1901 do 1904 roku. Kiedy prace dobiegały
końca, na zebraniu Towarzystwa, 15 lutego 1904 roku, podjęto decyzje o
sprzedaży poprzedniego domu nowemu właścicielowi uzdrowiska panu
Kazimierzowi Kadenowi. Od tej pory budynek Kolonii miał służyć, jako
willa „Maciejówka” gościom zakładu. Otrzymane w ten sposób pieniądze
pozwoliły na przyspieszenie prac wykończeniowych. Tak powstał największy
budynek drewniany w Polsce, który miał służyć małym kuracjuszom przez
ponad sto lat.
Kolonia św. Józefa |
W dniu 11 czerwca 1904 roku odbyła się uroczystość poświęcenia i
otwarcia nowego domu Kolonii. Poświęcenia dokonał kanclerz biskupa
krakowskiego ks. Władysław Bandurski, któremu asystował proboszcz
parafii Marii Magdaleny ks. Jakub Zych. W uroczystości wzięli również
udział, właściciele Zakładu Zdrojowego, państwo Waleria i Kazimierz
Kadenowie oraz przedstawiciele Towarzystwa z Krakowa. Na uroczystość
przybyli mieszkańcy Rabki i goście przebywający w uzdrowisku.
Kazimierz Kaden, senior |
Nowo zbudowana kolonia leży na wzgórzu tuż obok Zakładu zdrojowego,
po stronie lewej drogi, wiodącej z dworca kolejowego, zbudowana jest z
drzewa na wysokim podmurowaniu. Składa się z pawilonu głównego
piętrowego i dwu zabudowań gospodarczych parterowych; wszystkie budynki
są kryte dachówką. W budynku głównym znajduje sie dziewięć obszernych
sypialni, w których wygodnie pomieścić się może od 90 do 100 dzieci;
następnie znajdują się: wielka sala jadalna, sala rekreacyjna i zabaw,
kaplica, garderoba, dormitarz Sióstr Miłosierdzia i dwa pokoiki
gościnne. Na poddaszu urządzonych jest pięć pokoików, z których jeden
przeznaczony jest na sypialnię rezerwową dla dzieci, a jeden na salę
izolacyjną w razie pojawienia się choroby zakaźnej. W dwu pawilonach
bocznych, parterowych znajdują pomieszczenie: kuchnia większa, kuchenka
mniejsza, pralnia i infimerya.
Kolonia lecznicza w Rabce |
W kolejnych latach w dalszym ciągu trwały prace przy rozbudowie obiektu.
W 1910 roku rozpoczęto budowę łazienki z dziesięcioma wannami dla
dzieci i jedną dla dorosłych. Została ona oddana do użytku w 1911 roku,
kiedy to podłączono do niej rurociąg doprowadzający solankę z nowo
otwartego źródła na „Wyżyskach”. Tym sposobem dzieło Kolonii zostało
kolejny raz wsparte przez właścicieli Rabki.
Źródło na Wyżyskach |
Od czasu otwarcia nowego domu liczba kuracjuszy systematycznie rosła. W
1904 roku przyjęto 141 pacjentów, a w 1908 - 177. Naglącą sprawą stało
się zorganizowanie dla dzieci placu zabaw i boiska. Jednak pozostała
część działki okazała się za mała dla około stu dzieci przebywających
jednorazowo w Kolonii. Dlatego Towarzystwo zdecydowało się na zakup od
parafii kolejnej parceli położonej za budynkiem, na której udało się
wybudować boisko i plac zabaw. Na pozostałym terenie miano w
przyszłości wybudować pawilon zimowy, gdyż planowano przyjmować dzieci
przez cały rok.
Kliknij aby wyświetlić Kronikę |
W 1907 roku profesor dr Maciej Jakubowski przeszedł na emeryturę. Przez
kolejne siedem lat wakacje spędzał w Rabce wraz ze swoimi podopiecznymi,
których traktował jak własną rodzinę. Także podczas swoich ostatnich
wakacji, w 1914 roku, pomimo wybuchu wojny i licznych trudności, przez
cały sezon pozostał z nimi w Rabce. Następnie powrócił do Krakowa gdzie
zmarł 23 grudnia 1915 roku.
Kliknij aby wyświetlić artykuł |
Według zaleceń dr Jakubowskiego dzieci przebywające w Rabce powinny jak
najwięcej czasu spędzać na świeżym powietrzu, dlatego każdy dzień pobytu
pacjentów był starannie zaplanowany: O godz. 7 rano msza cicha w kaplicy miejscowej. O 7½ pierwsze śniadanie
(szklanka ciepłego niezbieranego mleka i dwie bułki, w niedzielę kawa,
dzieci słabsze na podstawie ordynacyi lekarza dostają herbatę). O godz. 8
przegląd ogólny przez lekarza dzieci ustawionych w szeregi, a
równocześnie rozdział ich na grupy, w których za kolejką mają iść do
kąpieli solankowych, wydawanych w łazienkach w odstępach godzinnych od 8
do 12. O godz. 9 dzieciom ustawionym w rzędy podają Siostry
Miłosierdzia do picia wodę rabczańską w ilości wyznaczonej przez
lekarza. O godz. 10 drugie śniadanie (kromka chleba z masłem, bryndzą
lub powidłami). Od 10 do 11 ćwiczenia gimnastyczne na boisku pod
kierunkiem nauczyciela. O godz. 11 pod dozorem dwu Sióstr Miłosierdzia,
wychodzą dzieci do pobliskiego lasku, w którym silniejsze i zdrowsze
biegają wśród drzew i krzewów, słabsze spoczywają spokojnie na murawach.
O godz. 12 na odgłos dzwonka wracają dzieci na obiad, składający się z
zupy i dwu potraw. Po obiedzie wypoczynek, podczas którego w spokoju
zabawiają się dzieci według upodobania: jedni piszą listy do domu,
drudzy czytają powiastki, inni rozmawiają i t. d. O 2½ na odgłos trąbki
ustawiają się dzieci w szeregi na boisku i pod kierunkiem nauczyciela
gimnastyki wychodzą w szeregach na pobliską, nad rzeczką położoną,
polankę, na której przez półtorej godziny odbywają się ćwiczenia
ruchowe, jak bieganie do mety, gra w piłkę i t. d. Kilkanaście dzieci
słabszych i kalek przypatruje się tylko tym zabawom. O 4 powrót do
kolonii i rozdawanie podwieczorku (kromka chleba z masłem, bryndzą lub
powidłami). Po godzinie 4 dzieci starsze, zdrowsze i silniejsze wychodzą
pod dozorem dwóch Sióstr Miłosierdzia na dalszy spacer, powracając z
niego między godziną 6 a 7 wieczorem. O 7 kolacya przeważnie mleczna
(kwaśne mleko z ziemniakami, kasza z gorącym mlekiem i t. p.). Po
kolacyi, przy zachodzącem już słońcu, raz jeszcze gromadzą się dzieci na
boisku, bawiąc się wesoło wśród gwaru i śpiewu. Na odgłos dzwonka o
zmroku ustawiają się w grupy według sal, na których sypiają. Każdą grupę
przelicza kontroluje Siostra Miłosierdzia, wysyłając na właściwą salę. O
godzinie 8½ dzieci są już w łóżkach. Najpóźniej o 9 dwie zakonnice
obchodzą sypialnie z latarkami, aby raz jeszcze przekonać się, czy
wszystkie dzieci są na miejscu i w wyznaczonych im łóżkach. O godzinie 9
nastaje cisza, gdyż po całodziennym ruchu na świeżem powietrzu dzieci
zasypiają smacznie.
Ostatnia zabawa dziewcząt na boisku przed zachodem słońca |
Wybuch I wojny światowej zahamował rozwój Rabki jako uzdrowiska. Liczba
kuracjuszy spadła, a w rabczańskich pensjonatach przebywali ranni
żołnierze. Po zakończeniu wojny praca Kolonii została wznowiona. W 1938
roku została ona przejęta przez Uniwersytet Jagielloński. W ten sposób
powstał Dziecięcy Zakład Leczniczo Wychowawczy UJ, który istniał do
wybuchu II wojny światowej. W czasie ostatniej wojny schronienie w domu
„Pod św. Józefem” uzyskały dzieci, wyrzucone przez hitlerowskiego
okupanta z sanatorium dla chorych na gruźlicę w Zakopanem, które zostało
założone przez Krakowski Biskupi Komitet z inicjatywy księcia kardynała
Adama Sapiehy.
Biała Aleja, po prawej widoczny budynek kolonii św. Józefa |
Wycofujące się wojska niemieckie zniszczyły część uzdrowiskową Rabki,
między innymi zostały spalone łazienki. Po wojnie Rabka stała się
wielkim ośrodkiem uzdrowiskowym dla dzieci, już w 1947 roku powstał
Zespół Sanatoriów Dziecięcych. 18 marca 1948 roku Ministerstwo Zdrowia
wydało decyzję o przejęciu na własność Skarbu Państwa – Uzdrowiska
Rabka. W pięć lat później, 26 lutego 1953 roku, zarządzeniem Ministra
Zdrowia powołano Przedsiębiorstwo Państwowe Uzdrowisko Rabka.
Wizerunek św. Józefa umieszczony na budynku kolonii |
Budynek kolonii „Pod św. Józefem” stał się siedzibą dyrekcji
przedsiębiorstwa. W 2006 roku dyrekcja Uzdrowisko Rabka S.A. zdecydowała
o sprzedaży budynku kolonii krakowskiej firmie, która w przyszłości
zamierza zaadoptować go na ekskluzywny hotel.
Stare logo Uzdrowiska Rabka |
Budynek Kolonii Leczniczej Św. Józefa obecnie |
Zespół Historia Rabki składa serdeczne podziękowania dla pana
Piotra Kuczaja za udostępnienie archiwalnych materiałów wykorzystanych w
artykule.
W przygotowaniu elektronicznych publikacji pomagali nam uczniowie
Gimnazjum nr 1 Krzysztof Podgórski, Krzysztof Cieniawski, Dawid Bochnak,
Tomasz Sienko. Obecne zdjęcia domu „Pod św. Józefem” umieszczone w
artykule wykonał uczeń Gimnazjum nr 1 Dawid Żaczek.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz