Efektem zeszłorocznego spotkania pt. "W stronę pojednania" był współorganizowany przez nas w Miejskim Ośrodku Kultury, 19 sierpnia bieżącego roku, wieczór autorski Wernera Odera poświęcony promocji polskiego wydania jego historyczno-biograficznej książki pt. "Walcząc z demonami nazizmu". Wydarzenie to spotkało się z wielkim zainteresowaniem mieszkańców Rabki i okolic. Jednym z przybyłych gości był Czesław Sadłowski, który podczas spotkania zaprezentował kilka fotografii pochodzących z okresu II wojny światowej. Niektóre z nich przedstawiały postacie w niemieckich uniformach wojskowych podczas ćwiczeń na terenie Rabki.
Czesław Sadłowski (w środku) prezentuje zdjęcia z okresu II wojny światowej. Źródło: http://www.photojanografia.region-rabka.pl/ |
Czesław Sadłowski odnalazł te zdjęcia na strychu swojego domu w jednej z pozostawionych tam przez poprzednich właścicieli walizek. Przyniósł je na spotkanie gdyż myślał, że Werner Oder rozpozna na nich swojego ojca SS-Oberscharführera Wilhelm Odera, który podczas ostatniej wojny był członkiem załogi niemieckiej Szkoły Dowódców Policji Bezpieczeństwa i Służby Bezpieczeństwa w Rabce. Okazało się, że żadne z nich nie przedstawia znanych nam pracowników niemieckiej szkoły policyjnej w Rabce. Zainteresowani zaprezentowanymi materiałami - okupacyjne fotografie wykonane w Rabce są rzadkością - postanowiliśmy sprawdzić jaką formację podczas kursu w Rabce przedstawiają zdjęcia.
Szkoła Dowódców Policji Bezpieczeństwa i Służby Bezpieczeństwa została przeniesiona z Zakopanego do Rabki w lipcu 1940 roku. Początkowo jej siedzibą był zarekwirowany przez władze okupacyjne budynek kolonii dla dzieci żydowskich fundacji Wilhelma i Marii Fränklów na Łęgach.
Założycielem i komendantem szkoły był SS-Hauptstumführer Hans Krüger, a jego zastępcą SS-Untersturmführer Wilhelm Rosenbaum. Celem szkoły miało być kształcenie przyszłych kadr policji niemieckiej i polskiej oraz oficerów wywiadu. Pod koniec 1940 roku szkoła ponownie zmieniła swoją siedzibę. Została przeniesiona do willi „Tereska”, znajdującej się przy ulicy Słonecznej, gdzie przed wojną mieściło się sanatoryjne gimnazjum żeńskie należące do pań Szczuka. Od 1941 roku, nowym komendantem szkoły został SS-Untersturmführer Wilhelm Rosenbaum.
W „Teresce” uczono podstaw kryminalistyki - wykrywania sprawców napadów, kradzieży i zabójstw. Ćwiczono sposoby wydobywania zeznań od aresztowanych. Wykładowcy zapoznawali kursantów z metodami zwalczania organizacji podziemnych. Tłumaczono także, jak należy pozyskiwać nowych konfidentów i z nimi współpracować. Program obejmował ponadto terenoznawstwo i kurs strzelecki. „Absolwenci” po przeszkoleniu kierowani byli do placówek gestapo i policji, a także do obozów śmierci na całym okupowanym terenie.
Rabka, widok na obecną ulicę Podhalańską. Po prawej stronie widoczny budynek fundacji Marii i Wilhelma Fränklów. |
Uczestników kursów kwaterowano w willach i domach wczasowych na terenie Rabki. Część z nich kierowano na kwatery do budynku na Łęgach, gdzie po wybuchu wojny niemiecko–radzieckiej skoszarowano oddział rekrutów ukraińskich. Rekruci ci byli także uczestnikami kursów w szkole, a oprócz tego do ich obowiązków należało pełnienie służby wartowniczej oraz wykonywanie zadań policyjnych na terenie Rabki i okolic.
Z czasem władze okupacyjne na przeszkolenie w rabczańskiej szkole kierowały różne jednostki organizacji paramilitarnych w których służyli nie tylko Niemcy czy Ukraińcy, ale również Polacy. Jak się okazało szkolenie jednego z takich oddziałów uwieczniono na odnalezionych zdjęciach. Fotografie te przedstawiają oddziały Forstschutzkommando.
Forstschutzkommando (FSK), lub po prostu Fortschutz były to paramilitarne oddziały straży leśnej, potocznie nazywane strzelcami leśnymi, których tworzenie rozpoczęto pod koniec 1939 roku. Ochotników rekrutowano głównie spośród niemieckich robotników leśnych, ale w szeregach organizacji można było znaleźć także wysokich urzędników niemieckiego leśnictwa, czy też żołnierzy z Waffen-SS. W marcu 1940 roku organizacja liczyła około 10 tysięcy członków.
Naczelnym dowódcą Fortschutzu był marszałek Hermann Wilhelm Göring, dowódca niemieckich sił powietrznych, a także Naczelny Zarządca Lasów Rzeszy (Reichsforstmeister), który jako miłośnik polowań nosił również tytuł Wielkiego Łowczego Rzeszy.
Pierwsze zgrupowanie powołanych do służby w przyszłej straży leśnej zorganizowano w Bierkowicach pod Opolem. W ciągu dwumiesięcznego kursu rekruci pod okiem wykładowców z Luftwaffe, policji i SS, którymi dowodził komendant obozu szkoleniowego major Ernst Boden, odbyli zajęcia wojskowe, sportowe, kurs samoobrony oraz szkolenie z zakresu bezpieczeństwa pracy. 25 kwietnia 1940 roku, dowództwo uznało, że oddział jest już wystarczająco wyszkolony, kurs dobiegł końca. Rekruci otrzymali stopnie funkcyjne wzorowane na stopniach służbowych SS np. Forstschütze – szeregowy, Rottenführer - starszy szeregowy, Oberrottenführer, Scharführer – kapral, Oberscharführer – plutonowy, Truppführer – sierżant, Obertruppführer – starszy sierżant. Także uniformy w które zostali zaopatrzeni wzorowane były na mundurach SS.
W początkach maja 1940 roku pierwsze dwa tysiące przeszkolonych strażników leśnych wysłano na placówki w lasach Generalnej Guberni, za nimi ruszyli następni. Do podstawowych zadań Fortschutzu należało nadzorowanie i zabezpieczanie lasów, walka z kłusownikami, złodziejami drewna, a także ochrona tartaków. Strażnicy nakładali mandaty, a w razie oporu mogli używać broni, z którego to przywileju korzystali bardzo często. Odpowiadali również za wyszkolenie polskich robotników i urzędników leśnych w technice pracy. Kolejnym zadaniem postawionym przed Forstschutzkommando, była organizacja zwózki drewna. W tym celu wydano zarządzenie nakazujące wszystkim gospodarzom posiadającym konie, wozy i podwody do udostępnienia ich przy pracach leśnych. Zadanie to nie było proste do wykonywania, bo uchylających się od obowiązku chłopów nie brakowało. Wielu z nich, wiedząc o planowanej wywózce drewna, wyprowadzało konie i wozy do lasu jeszcze przed świtem, a gdy we wsi pojawiali się „forśuce”, jak nazywano ich na podhalańskiej wsi, tłumaczyli że nie posiadają potrzebnego sprzętu i zwierząt. Niemcy domyślali się, że są oszukiwani, zmienili więc taktykę i otaczali wsie jeszcze przed świtem, by nikt nie mógł uniknąć pracy.
Oddziały straży leśnej brały również udział w akcjach pacyfikacyjnych, tropiły ukrywających się w lasach Żydów. W późniejszych czasach używano ich do zwalczania oddziałów partyzanckich. Po wybuchu wojny niemiecko–radzieckiej i opanowaniu przez Wehrmacht terenów Ukrainy i Białorusi część oddziałów Fortschutzu została skierowana na wschód. Aby uzupełnić stany osobowe posterunków straży leśnej na terenie Generalnej Guberni zaczęto początkowo rekrutować Ukraińców a następnie Polaków, których po przeszkoleniu kierowano do wyznaczonych wcześniej placówek.
Forstschutzkommando na stanowisku w lasach Generalnej Gubernii. Źródło: http://www.passionmilitaria.com/t43288 -commando-de-protection -du-foret-forstschutzkommando |
Wszystkie przedstawione poniżej archiwalne zdjęcia przedstawiają prawdopodobnie ten sam oddział straży leśnej w latach 1942–1944, gdyż zostały opisane na odwrocie tym samym charakterem pisma. Pierwsze trzy fotografie przedstawiające dowódców i rekrutów zostały wykonane w Nowym Sączu i są datowane na 25 lipca 1924 roku.
Z tyłu fotografii podpis: Obertruppführer Szef Mores, Oberscharführer Wenzka. Fot. ze zbiorów Czesława Sadłowskiego |
Z tyłu fotografii podpis: Szef Mores Obertruppführer; Rotten Pohort; Rotten Szulz, Nowy Sącz 25.7. Fot. ze zbiorów Czesława Sadłowskiego |
Z tyłu fotografii podpis: Szef Mores Obertruppführer, Oberschar. Fogel, Rotte. Pohart, Rotte. Szulz oraz trzynaście polskich i ukraińskich nazwisk. Fot. ze zbiorów Czesława Sadłowskiego |
Członkowie oddziału odbyli zapewne przeszkolenie w Rabce, gdyż kolejne zdjęcie przedstawia ich podczas zimowych ćwiczeń terenowych w Rabce, niestety podpis nie zawiera daty wykonania fotografii.
Z tyłu fotografii podpis: Rabka. Nasz szef Hunderszarführer na placu ćwiczeń. Fot. ze zbiorów Czesława Sadłowskiego. |
Wiosną 1944 roku oddział ponownie przybył do Rabki. Kurs obejmował między innymi ćwiczenia terenowe i szkolenie strzeleckie. Zajęcia terenowe odbywały się na placu ćwiczeń obok budynku fundacji Wilhelma i Marii Fränklów na Łęgach. Wykonane w tym czasie fotografie noszą datę 9 maja 1944 roku.
Plac ćwiczeń obok budynków fundacji Wilhelma i Marii Fränklów. Z tyłu fotografii podpis: Tu 3 grupy przy ładowaniu karabinów. Rabka 9.V.44. Fot. ze zbiorów Czesława Sadłowskiego. |
Po ćwiczeniach. Niestety fotografia nie jest opisana na odwrocie, być może przedstawia właściciela zdjęć. Fot. ze zbiorów Czesława Sadłowskiego. |
Tyle udało nam się ustalić na podstawie odnalezionych fotografii. Może choć trochę uzupełni to historię naszego miasta w czasach ostatniej wojny, może nasi Czytelnicy posiadają jakieś ciekawe, tajemnicze zdjęcia, które mogą opowiedzieć jakąś historię. Zachęcamy do poszukiwań i uzupełniania kolejnych kart naszej przeszłości!
Zespół Historia Rabki składa serdeczne podziękowania Czesławowi Sadłowskiemu za udostępnienie archiwalnych fotografii.
Do kogo należał dom "odziedziczony" przez Czesława Sadłowskiego, i czyje były te fotografie?
OdpowiedzUsuńDom został zakupiony przez rodzinę Czesława Sadłowskiego w latach 60-tych. Nie wiadomo, kto jest autorem tych zdjęć lub do kogo one należały.
OdpowiedzUsuńdobre sobie ,,dom został zakupiony,, a nie przypadkiem został zajęty przez szmalcownika który wydał na śmierć kilka rodzin żydowskich?pod betonowymi płytami koło mostu na Rabie tam gdzie teraz odbywa się nauka jazdy leżą ich ciała a zdjęcia najpewniej przedstawiają Niemców z którymi ów szmalcownik krewniak żony Sadłowskiego współpracował .
OdpowiedzUsuńWłaścicielami domu w którym znaleziono zdjęcia na strychu był Eugeniusz i Anna Miśkowiec, dziadek Wandy Sadowskiej (żony Czesława Sadowskiego (właściciela zdjęć). Dom ten został rozebrany, a na jego miejscu wybudowano nowy przez rodzinę Sadowskich. Syn Eugeniusza i Anny Miśkowiec .......... współpracował z Niemcami - stąd te zachowane na strychu zdjęcia. Wieszczono, że prawdopodobnie on zdradził o przynależności partyzantów A.K.Barana i Stolarczyka, których zgładzono w Oświęcimiu.
OdpowiedzUsuń