poniedziałek, 26 czerwca 2023

Rabczańskie reminiscencje sportowe. Część IV – sporty zimowe w 1934 roku (odc. 2/4)

Międzynarodowe Akademickie Narciarskie Mistrzostwa Polski.

Międzynarodowe Narciarskie Akademickie Mistrzostwa Polski stanowiły jedną z najpopularniejszych imprez sportowych w Polsce i miały za sobą długoletnią tradycję.

Organizowanie ich zainicjowała SN AZS Kraków. Po kilkuletniej przerwie SN AZS w Cieszynie, wznowiła organizowanie zawodów i przeprowadziła mistrzostwa w r. 1931 i 1932 w Wiśle. Wobec silnej odwilży w Wiśle, ustalono by przełożyć bieg zjazdowy i przeprowadzić go przy pomocy SN AZS Kraków, w Zakopanem.

W międzyczasie Akademicki Związek Sportowy uległ dużym zmianom organizacyjnym, polegającym na zcentralizowaniu szeregu agend w jedną całość

Wysoki poziom sportowy zawodników SN AZS Kraków, spowodował zlecenie przeprowadzenia zawodów w r. 1933 przez ten klub;  –  klub ten poszedł dalej i wystąpił do centrali AZS w Warszawie z wnioskiem o zorganizowanie zawodów w konkurencji międzynarodowej. Propozycja ta została zaaprobowana, i zadecydowano, iż te pierwsze międzynarodowe mistrzostwa studenckie zorganizowane zostaną w Rabce.


Zawody przeprowadzone w r. 1934 w Rabce, stanowiły nową erę mistrzostw. Przemyślana polityka popularyzacyjna, długotrwałe przygotowania oraz doskonała organizacja zawodów sprawiły, że zawody pozostawiły niezapomniane wrażenie tak wśród zawodników, jak i kilkutysięcznej publiczności. Dowodem popularności zawodów był start 129 studentów, reprezentujących 6 państw.

Równie sprawnie i okazale wypadły kolejne mistrzostwa, urządzone także w Rabce, w następnym 1935 roku przez SN AZS Kraków, w których udział wzięło 146 zawodników z 6 państw.

Kolejne zawody, przeprowadzono w Worochcie przez SN AZS  Warszawa, które z powodu złych warunków śniegowych i niedostatecznej liczby organizatorów wypadły mniej zadowalająco. Wobec braku śniegu w Worochcie, konkurencję skoków przeniesiono do Zakopanego, gdzie je przeprowadziła SN AZS Kraków. Organizacja mistrzostw akademickich w roku 1937 powierzona została ponownie SN AZS Kraków, ale odbyły się one w Krynicy.

Józef Szlaga

Akademickie mistrzostwa narciarskie odbędą się w Rabce.

Jak się dowiadujemy w centrali AZS, międzynarodowe akademickie narciarskie mistrzostwa Polski, rozegrane zostaną w Rabce od 2 do 4 lutego.

Program zawodów obejmuje: bieg zjazdowy (2 lutego), bieg 16 km panów i 8 km pań (3 lutego), konkurs skoków do kombinacji i otwarty (4 lutego).

Protektorat nad zawodami objął minister spraw zagranicznych Józef Beck, a w skład komitetu honorowego wchodzą: ks. Żongołłowicz, płk. Kiliński, p. Stypiński, wojewoda krakowski dr. Kwaśniewski, płk. Sokołowski i in.

W zawodach weźmie udział około 20 zawodników reprezentujących Norwegję, Estonję, Łotwę, Rumunję, Jugosławję, Czechosłowację i Austrję.

Siedem Groszy, styczeń 1934 r.


Międzynarodowe Akademickie Narciarskie Mistrzostwa Polski

Rabka 2. 3. 4. Luty 1934

Program Zawodów

1 luty godz. 18 Losowanie numerów startowych i odprawa zawodników. Sala Kasyna

2 luty godz.11 Bieg zjazdowy (slalom) część nieoficjalna, start Luboń W, meta Rabka Zaryte

3 luty godz. 9,30 Bieg na 16 km otwarty i do kombinacji, start i meta przed Kasynem

          godz.11,30 Bieg pań 8 km Start i meta przed Kasynem

4 luty godz. 12 konkurs skoków otwarty i do kombinacji. Skocznia na Grzebieniu.

          godz. 17 Rozdanie nagród. –  Sala w Kasynie

Program imprez towarzyskich

1 luty godz. 18 Kulig

2 luty godz. 20 Bal Akademicki w salach Pod Gwiazdą

3 luty godz. 20 Pożegnanie zawodników. Sala Pod Gwiazdą

Informacje dla klubów i zawodników

Obowiązuje regulamin FIS

Zgłoszenia na zawody przyjmuje: S.N. Akademickiego Zw. Sportowego Kraków, Tadeusza Kościuszki 12, do dnia 20 stycznia 1934

Wpisowe 3 zł od zawodnika i konkurencji, 1 zł dla zawodników AZS-ów.

Adres dla korespondencji do dnia 28 stycznia 1934:  S.N. Akademicki Zw. Sportowy Kraków Tadeusza Kościuszki 12


Siedziba kierownictwa akademickich mistrzostw narciarskich,
willa „Trzy Róże”, udekorowana flagami państw
biorących udział w zawodach


Od dnia 28 stycznia:  SN AZS biuro zawodów, Rabka, willa „Trzy Róże”

Zamknięcie skoczni dla treningów nastąpi dnia 2 lutego o godz. 17-tej.

Organizatorzy nie biorą żadnej odpowiedzialności za wypadki w czasie zawodów

Informacje dla publiczności

Dojazd do mety biegu zjazdowego w Rabce Zarytem i na konkurs skoków na Grzebieniu dorożkami zapewniony.

Dla przyjezdnych przygotowane są pensjonaty (z utrzymaniem) po cenach przystępnych. Dla zawodników zniżki.  Bliższe informacje: Biuro kwaterunkowe Rabka, willa „Trzy Róże”.

Ceny biletów na zawody:

Bilet na całe zawody zł. 4 od osoby

Na konkurs skoków i bieg zjazdowy pań zł 2

Na biegi płaskie zł 1

Akademickie wstępy % 0 proc. Zniżone..

 Co słychać w Rabce?
(Od specjalnego korespondenta)

We wtorek w godzinach południowych do Rabki przyjechali zawodnicy AZS wileńskiego, którzy po raz pierwszy wezmą udział w narciarskich mistrzostwach akademickich.

Wilnian spotkali na dworcu w Rabce przedstawiciele AZS krakowskiego, którzy załatwili dość szybko wszelkie sprawy kwaterunkowe. „Azetesiacy" nasi zamieszkali w pensjonacie „Sławomir", położonym niemal w śródmieściu. Są z niego zupełnie zadowoleni. Bliski wyjazd w teren oraz stosunkowo nieduża odległość od skoczni, umożliwiają dość dogodny trening.


Pensjonat Sławomir w którym zakwaterowano uczestników
Akademickich Mistrzostw Narciarskich w Rabce


Pogoda jest niezła, śniegu było jeszcze dotychczas stosunkowo niewiele (podobno w ubiegłą niedzielę nie było wcale), ale od środy warunki znacznie się poprawiły. Spadł duży śnieg. Pokrył puszystą bielą górskie zbocza, zawisł na gałęziach szumiących smreków, wysrebrzył dachy gęsto rozsianych pensjonatów i hoteli. – Tak – jest ładnie...

A teraz przejdźmy do spraw bardziej technicznych.

Po przyjeździe „azetesiacy" wyruszyli na lekki spacerek, zwiedzając pobliskie tereny narciarskie.

Wyglądem swym, oraz niezłą techniką biegową, połączoną z jazdą w zwartym szyku, zrobili w Rabce pewną sensację. No, trzeba zresztą dodać, że wilnianie przyjechali niemal pierwsi – wyprzedzili ich jedynie gdańszczanie. Razem z nami przybyli do Rabki również i zawodnicy AZS Warszawa.

Między nimi spotkaliśmy naszego starego znajomego Wilna, ongiś dobrego biegacza i skoczka M. Urbana, który dziś jest niestety daleki od swej uprzedniej formy.

Wieczorem we wtorek, byliśmy w biurze organizacji zawodów, które mieści się obecnie w willi „Trzy Róże".

 

Na gmachu kierownictwa międzynarodowych zawodów akademickich
w Rabce, zawisły flagi wszystkich państw, których przedstawiciele
brali udział w tej imprezie. Widoczna jest też flaga ze swastyką,
chociaż przedstawiciele Niemiec nie brali bezpośredniego
udziału w zawodach – NAC


Przeglądaliśmy listy zgłoszeń. Zawody są naprawdę pięknie obesłane. Startuje coś około  60 - u zawodników w 16-ce otwartej, 30 w kombinacji i 36 w otwartym konkursie skoków. Jak więc ze zgłoszeń wynika, konkurencja jest dość duża.

Zagranicę reprezentować będą Norwedzy, Łotysze i Czesi – innych narodowości tymczasem brak. Pewnem jest, że nie będzie Austrjaków, którzy w tym czasie mają mistrzostwa u siebie.

Jeżeli chodzi o reprezentowanie poszczególnych ośrodków, to najwięcej zawodników zgłosił AZS Cieszyn (10), który w tym roku broni tytułu mistrza drużynowego. Dalej idą AZS Wilno (7), AZS Lwów (6), AZS Warszawa (6), AZS Lublin (5), AZS Gdańsk (4), AZS Poznań (5) i AZS Kraków (2). Pozatem startuje szereg zawodników zrzeszonych nie w klubach akademickich, jak np. Wisła Zakopane, Strzelec Zakopane, PTI' Lwów, Czarni Lwów, PTT Zakopane, TKN Kraków, PTN Przemyśl i Rabka. Wielu z tych zawodników nie jest akademikami i startuje poza konkursem.

Na mistrzostwach tegorocznych ujrzymy Woynę (AZS (Gdańsk), który startuje tylko w 16-ce otwartej, mając groźnych rywali, jak: Pradziada (Strzelec - Zakopane), Korsaka (AZS Warszawa), Skubinę (AZS Cieszyn), Rekstinisa Łotwa) no i naszą „gwiazdę" Stankiewicza (AZS Wilno), któremu niewiele ustępuje młody nasz zawodnik Perłowski.

W biegu złożonym z bardziej znanych zawodników biorą udział; Radło (AZS Lwów), Trojanowski (AZS Cieszyn), Bandura (Wisła Zakopane), Lankosz (TKN Lwów), Urban (AZS Warszawa), Głodkiewicz i Kozdruń (TKN Kraków), Rajski (Wisła Zakopane), Gruzitis (Łotwa) oraz wilnianie: Stankiewicz, Umiastowski i Chomętowski, którzy znajdują się w zupełnie niezłej formie.

Do otwartego konkursu skoków, oprócz wyżej wymienionych, dojdą jeszcze Sykała (AZS Kraków), oraz Schindler (Wisła Zakopane). Nazwiska te, nie obejmują absolutnie wszystkich list zawodników – są one tylko znikomą cząstką tych wszystkich, którzy spotkają się ze sobą na starcie już w dniu 3 bm. W biegu na 16 km.

Jeśli chodzi o panie, to ujrzymy je na starcie ósemki w liczbie 12. Największe szanse na zwycięstwo ma niewątpliwie Chotarska (Strzelec Zakopane).

 

Anna Chotarska – zakopiańska zawodniczka,
jedna z faworytek biegu narciarskiego Pań


Bieg pań – jest to jedyna konkurencja, w której nie będą startowali wilnianie (raczej wilnianki). Pamiętamy jednak, że nasza prasa wileńska donosiła o zgłoszeniu zawodniczek KPW Ognisko: Ławrynowiczówny i Burhardtówny – niestety kierownictwo zawodów zgłoszeń tych jeszcze nie otrzymało. Coś jest tu nie w porządku. A może…

We środę AZS Wilno wyjechał rano na  trening. Biegacze sobie – gdzieś w teren, do lasów, nad zamarznięte strumienie, wspinając się od czasu do czasu na ostre zbocza, to znów zjeżdżając łagodnemi „holwegami" w zamglone doliny.

Skoczkowie zaś pojechali na skocznię na Grzebieniu, której położenia może pozazdrościć nawet zakopiańska Krokiew. Kilka skoków na skoczni treningowej i – wdrapali się na „kolos”.

Rozbieg ograniczony mniej niż z połowy. Trzeba przyznać, że mieli początkowo „pietra"  – zresztą nic dziwnego. Wszak w Wilnie nie było gdzie trenować. Tych kilka skoków na skoczni terenowej, później brak śniegu, oraz niewykończona skocznia na Antokolu. stwarzało wcale niemiłą perspektywę. – No, ale jakoś nic.

Pierwszym z. naszym skakał Umiastowski skok krótki, ale ustany, za nim Chomętowski  i Stankiewicz. Wszystko w porządku. Jeszcze raz i jeszcze raz – i już. się oswoili. Oprócz naszych trenowali jeszcze: Schindler, Sykała, Radło i Urban – ten ostatni miał przykrą wywrotkę, ale wyszedł cało.

Jednem słowem trening – pełny trening. Zawodnicy nasi czują się dobrze i są dobrej myśli. Słusznie – grunt to pewność i wiara we własne siły.

Zawodników zjeżdża się coraz więcej. Duża triumfalna brama wita przybyłych. Na ulicach miasta porozklejane kolorowe afisze wołają czarnym drukiem liter: „Przyjeżdżaj na Mistrzostwa Akademickie w Rabce, luty 2 – 4 II 1934 r."  Śnieg.  Dancing.  Narty.               (w)

Kurjer Nowogródzki, luty 1934 r.

Co słychać w Rabce

 W Rabce ruch. Tętni życie. Mistrzostwa Akademickie już blisko. Niemal każdy pociąg wyrzuca z dusznych przedziałów dziesiątki coraz to nowych zawodników — narciarzy.

We środę wieczorem przyjechała wycieczka studentów z USB Riga w liczbie 20 osób (w tem 4 panie), pod kierownictwem znanego już wilnianom olimpijczyka p. Bukasa. Łotysze zamieszkali razem z naszymi ,,azetesiakami" w „Sławomirze". Tym samym pociągiem przybyły z Wilna Ławrynowiczówna i Burhardtówna, które dopiero w ostatniej niemal chwili zgłosiły się do zawodów.

Są już również Jugosłowianie (3), Norwedzy (2) i Estończyk. Spodziewany jest jeszcze przyjazd Rumunów i Węgrów. Jednem słowem tegoroczne narciarskie mistrzostwa akademickie Polski przekroczą prawdopodobnie ilością zgłoszeń krajowych i zagranicznych,  Mistrzostwa Polski, które odbędą się w Zakopanem od 8 do 12 lutego.

Wilnianie czują się dobrze. Trenują, wypróbowując smary, „badają" w miarę możności trasę 16 km, nie gardzą dobrym obiadem, a wolny czas spędzają nie w miękkiem łóżku. Znaczne postępy poczynili skoczkowi, którzy już zupełnie pewnie „ciągną" około 30 m. Jedynie Mostowski będzie musiał prawdopodobnie wycofać się ze skoków z powodu nadwyrężenia ręki w czasie jednego z treningów na skoczni.

W ogóle start wilnian budzi tutaj ogólne zainteresowanie. Liczą się z nimi jako jednym z najpoważniejszych rywali. Może mają rację – a może…

We czwartek o godz. 18 w willi „Pod Gwiazdą” odbyło się losowanie numerów startowych, oraz odprawa zawodników.

Zebranych, w pięknie udekorowanej sali flagami państw biorących udział w zawodach, powitało prezydjum komitetu organizacyjnego AZS – Kraków.

Krótkie przemówienie w języku polskim i niemieckim i losowanie. Czytają nazwiska. Któraś z pań wyciąga białe kartki z numerami. Na sali cisza. Dobry numer, to jest ważna rzecz, szczególnie tam, gdzie startuje wielu  zawodników. Losują naszym. Starkiewicz 42, Stankiewicz 93, Umiastowski 5, Perkowski 38. Chomętowski 67. Zupełnie możliwie.

Najgorzej wyszedł na tem Stankiewicz. Trzeba przyznać, że on zawsze w losowaniu ma pecha - jeżeli nie pierwszy - to już prawie ostatni.

W biegu pań Ławrynowiczówna wylosowała 127, a Burhardtówna 130 – Cikuzs (US Riga) 131. Dla wyjaśnienia zaznaczę, że numery pań liczą się od 121 do 138.

Następnie losowano skoki do kombinacji i otwarte, oraz slalom. Ze względu na małe znaczenie, jakie odgrywają w tych konkurencjach numery startowe (może za wyjątkiem slalomu) nie będę ich podawał.

 


Pada drobny śnieg. Mróz. Już o godz. 8.30 zaroiło się około willi „Trzy Róże", od barwnego tłumu zawodników, narciarzy, turystów i kuracjuszy. Góralskie sanki pobrzękują dzwonkami. Zaraz ruszą wszyscy wesołym kuligiem na start biegu zjazdowego o charakterze slalomu na Maciejową. Trasa jest trudna – długość 600 m. Różnica poziomów wynosi około 300 m.

W trasie ustawiono 8 bramek. O godz. 11 start. Ruszają co minutę. Norweg wycofuje się z biegu. Jadą jeden za drugim. Widok jest naprawdę wspaniały. Ostro szarpane ,,christianje" wyrzucają z pod nart tumany śniegu. Upadków jest dużo. W bramkach niemal sam lód. Z Wilnian pierwszy rusza Mostowski (6), za nim Starkiewicz (13) i Stankiewicz (30). Meta na Słonem. Co chwila wpadają zawodnicy. Robi się coraz gęściej. Już wszyscy. Bieg skończony. Robi się pusto.

 

Uczestnicy i kibice międzynarodowych akademickich zawodów
narciarskich w Rabce. Trzeci od lewej w pierwszym rzędzie,
zdobywca pierwszego miejsca w biegu na 16 km Stanisław
Woyna (AZS Gdańsk). Za nim w czapce, korespondent
„Il. Kur. Codz.” Włodzimierz Huk – prezes Sekcji Narciarskiej
rabczańskiego Oddziału PTT – NAC


Wieczorem ogłaszają wyniki.

Pierwsze miejsce zajął Woyna (AZS Gdańsk)          Czas 1,05,5

2) Głodkiewicz (TKN Kraków),                                        1,09,0

3) Chlipalski (Sokół Lwów)                                               1,09,5

4) Hermanowskis (US Riga),                                             1,11,5.

Najlepszym z Wilnian byt Starkiewicz, który zajął 24 miejsce. Na dalszych miejscach znaleźli się Mostowski (27) i Stankiewicz (33).

Trzeba przyznać, że miejsca zajęte przez wilnian. nie są wcale złe, jeżeli dodamy, że startowało ogółem w tym biegu około 80 zawodników. Poza konkursem Schindler (Wisła –   Zakopane) zajął 1 miejsce w czasie 0.54 minuty.

Na zakończenie trzeba dodać, że start wilnian w podobnej konkurencji byt pierwszym krokiem w biegach zjazdowo slalomowych. A teraz czekajmy dalszych wyników z Rabki. (w)

Kurjer Nowogródzki, luty 1934 r.

 

Askoits Hermanowskis (Ryga) udziela wywiadu
rabczańskiemu korespondentowi Ilustrowanego
Kuryera Codziennego Włodzimierzowi Hukowi
(pierwszy od prawej). Hermanowskis na zabawie
„Pod Gwiazdą” zdobył pierwszą nagrodę
dla 100% mężczyzny – NAC


Finały mistrzostw akademickich w Rabce

Pogoda jest wspaniała. Słońce, śnieg. Koło willi ,.Trzy Róże"' panuje wzmożony ruch. Zjeżdżają się zawodnicy na start do biegu otwartego i złożonego na l6 km. Rozdają numery. Góralska kapela umila długie minuty oczekiwania na rozpoczęcie zawodów. Około godz. 11 sędziowie puszczają pierwszych zawodników. Wychodzą jeden za drugim co pół minuty, ginąc  niebawem z oczu barwnego tłumu. Trasa jest trudna - wybitnie norweska. Prowadzi z Parku Zakładowego na Pasiekę przez Krzywoń do Ponic, stamtąd długie podejście na szczyt Maciejówki, dalej Słonem aż do mety w Parku Zakładowym. 

Po wystartowaniu zawodników do biegu na 16 km., odbył się start biegu pań na przestrzeni 8 km. Trasa pań łatwa – biegła z Parku Zakładowego przez przełęcz Banię i Grzebień pod skocznię, ze zjazdem na Słone, następnie biegiem płaskim wzdłuż Słonki do mety. Startowało 12 pań i wszystkie bieg ukończyły.

 

Meta biegu na 16 km przed „Trzema Różami”
z kibicami dopingującymi zawodników


Na mecie gwar. Mijają długie chwile oczekiwania pierwszych zawodników. Już jadą. Sędziowie spoglądają na stopery. Ktoś podaje przez tubę nazwiska zbliżających się zawodników. Wpadają zdyszani na metę. Długo brawa zebranej publiczności towarzyszą każdemu przybyłemu. Orkiestra gra. Numerów jest coraz więcej. Przychodzą wilnianie. Są w znakomitej formie. Ani śladu zmęczenia. Widocznie za mały wysiłek – a może…

Na zgrzane ramiona zarzucają płaszcze. Gorąca herbatka oczekuje już w restauracji „Pod Gwiazdą”. W międzyczasie przybiegają panie

Sędziowie prowizorycznie obrachowują uzyskane czasy. Co chwila zmienia się kolejność miejsc. (…).

W niedzielę odbył się na nowej skoczni na Grzebieniu konkurs skoków otwarty i do kombinacji. Już od godz. 11 tłumy publiczności zdążały na skocznię. Dziesiątki góralskich sanek mknęło po krętej drodze. Na skoczni ruch. Mierzą długości, szatkują zeskok, rzucają śnieg na rozbieg.

 

Pomiary odległości i uzupełnianie śniegu
na zeskoku skoczni – NAC


Na trybunach powiewają flagi zagraniczne. Pod progiem rozpięto tarczę Białego Orła.

Pogoda jest cudna. Na dole ludzi coraz więcej. Przygrywa orkiestra wojskowa 21 pp.  z Krakowa. O godz. 12 rozpoczyna się konkurs skoków do kombinacji.

Tysiące oczu obserwuje w locie sylwetki skoczków. Złamani, pochyleni na przód z lekką pracą rąk prują powietrze. Widok jest naprawdę piękny. Od czasu do czasu ktoś się „kropnie” – to też swego rodzaju emocja. Przepięknie skacze Norweg Eie S. Nils. Publiczność nagradza go długo niemilknącemi oklaskami. Po skokach do kombinacji rozpoczęto otwarty konkurs skoków. Osiągane długości są coraz większe. Publiczność dopinguje skoczków. Tymczasem zbliża się koniec. Milkną suche trzaski migawek aparatów fotograficznych, sędziowie opuszczają trybuny, publiczność wraca do Rabki.

 


Wieczorem o godz.18 w sali restauracji „Pod Gwiazdą” ogłoszono ostateczne wyniki, poczem nastąpiło uroczyste rozdanie nagród.

W wyniku kombinacji tytuł mistrza akademickiego Polski zdobył Lankosz Józef (KTM Lwów) 250 pkt. za skoki 30 i 33 m. (…).

W otwartym konkursie skoków pierwsze miejsce zajął Norweg Eie S. Nils (Oslo) 111 pkt za skoki 34 i 38 m. (…).

Na sali tłok. Duszno. Podjum zajęte. Stół zastawiony pucharami. Rozdają nagrody. Zebrani owacyjnie witają zwycięzców. Lankosz dostaje piękny puchar uzdrowiska Rabka – Zdrój, Woyna po raz drugi puchar przechodni dla najlepszego narciarza AZS –u. Norweg Eie S. Nils otrzymuje puchar ofiarowany przez ministra J. Becka dla najlepszego Zawodnika zagranicznego.

Puchar zaś, przeznaczony dla najlepszego zespołu akademickiego zdobywa AZS wileński.

Pozatem rozdają nagrody indywidualne w postaci ładnych żetonów pamiątkowych dla pierwszych czterech zawodników z każdej konkurencji.

Po rozdaniu nagród odbył się dancing dla zawodników, na którym bawiono się w beztroskim humorze niemal do rana.

Zdobycie pucharu na mistrzostwach międzynarodowych w Rabce przez AZS wileński jest dla niego nie lada sukcesem. Bo pamiętajmy, że wilnianie startowali w tych zawodach po raz pierwszy, a po drugie nie byli do tych zawodów dostatecznie przygotowani. Jednakże zwyciężyli, zajmują zaszczytne pierwsze miejsce, mając 21 pkt., 2) AZS Gdańsk 15 pkt., 3) AZS Cieszyn 13 pkt., 4) AZS Warszawa 13 pkt., 5) AZS Lwów 8 pkt., 6) AZS Kraków 5 pkt., 7) AZS Poznań 0 pkt. (…).                                                                                                     (w)

Słowo, luty 1934 r.

Rabka

Na ulicach ruch niebywały. Odbywają się wielkie międzynarodowe zawody narciarskie o mistrzostwo akademickie.

Wszyscy mówią  tylko o nartach, o zawodnikach, trasie, smarach itp. Do Rabki przyjechałem dziś późno, wprost na zawody. Numery już były rozlosowane.

Wjeżdżając do miasta spotkałem odrazu wilnian, od których dowiedziałem się, że przedstawicielki płci pięknej: Ławrynowiczówna z Burhardtówną mieszkają w willi „Marysieńka".

Akademicy z AZS mieszkają opodal. Łotysze również niezbyt daleko. Słowem wszyscy znajomi są w pobliżu.

Humory są świetne. W Rabce w ogóle nikt chyba nie może się smucić, bo tak świetnych terenów i tak doskonałych warunków śnieżnych chyba nigdzie więcej niema.

Smutną jest tylko p. Halina Ławrynowiczówna, która jeżdżąc w nowych butach na treningu natarła sobie piętę i teraz ma kłopot, nie wiedząc co począć, a co gorsze, wylosowała pechowy numer, mając za sobą wszystkie najgroźniejsze rywalki. Dodajemy otuchy, żartujemy, radzimy zapomnieć o nodze... Pięta przez noc się zagoi.

Zawody rozpoczynają się startem panów na 16 kim. Na starcie tłum zawodników. Są Norwedzy, Jugosłowianie, Niemcy, Łotysze i oczywiście wszyscy najlepsi narciarze - akademicy polscy. Są również i wilnianie. AZS prezentuje się licznie.

Nadzieją naszą prócz pań jest Starkiewicz. który goni 16 kim. Wychodzi ze startu bardzo płynnie i już na pierwszych kilometrach mija kilku rywali.

Trasa jest prześliczna, ale trudna. Zjazdy są strome i niebezpieczne, trzeba uważać żeby nie stracić kilku drogich sekund przez niepotrzebne padania. Śnieg wymarzony. Powłoka jego błyszczy jak rozpalony cukier, lśni tysiącem kolorów, iskrzy się gwiazdami. Po takim śniegu narty płyną same. Rozkoszne słońce przygląda się ciekawie zawodom.

Po długim starcie panów nadchodzi start pań. Do walki na 8 km staje  12 zawodniczek. Są reprezentantki: Lwowa, Krakowa, Cieszyna, Zakopanego, Warszawy, Łotwy i dwie wilnianki z Ogniska KPW.

Ławrynowiczówna budzi ogólne zainteresowanie. Po popisowych zjazdach treningowych, staje się faworytką zawodów.

Trasa prowadzi ze startu w stronę skoczni narciarskiej. Podejście ciągnie się koło dwóch kilometrów. Ławrynowiczówna idzie świetnie. Na drugim kilometrze nikogo już niema przed sobą. Prowadzi bieg Z każdym krokiem oddala się od rywalek. Tymczasem za plecami jej rozgrywa się ostra, ciekawa walka. Łotyszka Ciekurs chce koniecznie dopędzić Burhardtównę, która goni za Ławrynowiczówną. Wyścig trwał do samej mety, aż do ostatniego metra trasy.

 

Na mecie w oczekiwaniu na zawodników przygrywa kibicom
i sędziom kapela  góralska – NAC


Przed metą panuje charakterystyczny zawodom narciarskim nastrój. Kibice klubowi otaczają zwycięzców. Kapela góralska wita na mecie wpadających narciarzy.

Ławrynowiczówna kończy bieg w doskonałej formie, za nią nadbiega Burhardtówna. a po kilku minutach przerwy przyjeżdża wyczerpana pojedynkiem p. Ciekurs.

Czas p. Haliny jest najlepszy, aczkolwiek niema jeszcze oficjalnego orzeczenia, bo komisja sędziowska jest bardzo zajęta łapaniem czasów „szesnastki". Na mecie ścisk, tłok. ruch. Gwarno i wesoło.

Pierwsi narciarze z „16" już są. Dotychczas najlepszy czas ma Starkiewicz. Brawo! niech żyje wileński AZS!

Tak, ale to jeszcze nic pewnego. Nie wiadomo, czy czas Starkiewicza wytrzyma konkurencję tych, którzy jeszcze nie ukończyli biegu.

Oto jest już zeszłoroczny mistrz zawodów Wovna. Czas jego jest lepszy od Starkiewicza. Wielką niespodziankę robi Kamips z Rvgi, który zajmuje trzecie miejsce. W roku ubiegłym Kamipsa pokonał w Rydze Łabuć, a teraz taka rewelacja zawodów. Świetnie spisał się również Łotysz Rukstins, zajmując 5 miejsce.

Wrażeń moc. Nastrój wspaniały. Czekamy na oficjalne ogłoszenie wyników. Muzykanci w góralskich strojach rżną na skrzypcach. Skoczne melodje płyną hen po wysoki, pięknie ośnieżony szczyt Turbacza.

 

Halina Ławrynowiczówna, czołowa
zawodniczka wileńskiego
Ogniska – zwyciężczyni biegu narciarskiego



Megafonowa tuba ogłasza nareszcie: Starkiewicz z AZS –u wileńskiego zajął czwarte miejsce, a Halina Ławrynowiczówna osiągnęła mistrzostwo.                                                   J. N

Kurjer Wileński, luty 1934 r


cdn.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz