Tak jak w bardzo wielu przypadkach bodźcem do tworzenia jakichś zamierzeń czy idei są wszelkie rocznice, tak i w tym przypadku okazją do opracowania poniższej publikacji stała się rocznica. Może nie jakaś szczególna, jubileuszowa, ale zawsze to rocznica – i to nawet poważna.
Właśnie w październiku upływającego powoli roku, minęła 95 rocznica zawiązania się w Rabce Komitetu Budowy Kaplicy św. Teresy od Dzieciątka Jezus. Inicjatorami tego zamierzenia w roku 1926 byli: ówczesny właściciel Rabki dr Adam Kaden oraz przebywający tu na leczeniu, ks. Jan Piskorz - kapelan kaplicy zakładowej. Do komitetu wstąpiło wielu znaczących mieszkańców Rabki, m.in. pp. Wieczorkowscy, pp. Cybulscy, dr. Tomczak, dr. Nowosielski, ks. Pankiewicz i in.
Natomiast na początku 1927 r. w Krakowie powołano drugi, podobny komitet, w skład którego weszli obywatele krakowscy, m. in. ks. Mateusz Jeż, pp. Hubisztowie, Franciszek Mączyński, dr. Leon Fuchs, dr. Tadeusz Kopacz, Stanisław Tomaszewski i in.
Do wspólnego, inauguracyjnego posiedzenia Komitetu Budowy Kaplicy pw. Św. Teresy w Rabce, doszło w Krakowie dnia 16 stycznia 1927 roku, na które zaproszono ówczesnego Metropolitę krakowskiego ks. Adama Stefana Sapiehę, który zgodził się objąć patronatem zamierzone dzieło.
Rabka tamtych lat posiadała jedną parafię z bardzo dużym kościołem pod wezwaniem św. Marii Magdaleny, który jednak był usytuowany w znacznej odległości od zakładu zdrojowego, co dla wielu kuracjuszy tegoż zakładu było dużą niedogodnością – wręcz obciążeniem.
Co prawda w samym zakładzie istniała drewniana kaplica postawiona jeszcze w XIX w., przez ówczesnego właściciela Rabki, Juliana Zubrzyckiego, lecz z racji zwiększającej się z roku na rok liczby przybywających tu na kurację lub wypoczynek gości, nie wystarczała już by zadość uczynić wszystkim potrzebującym duchowego, modlitewnego wsparcia.
Opis tejże kaplicy zawarł dziekan makowski ks. Józef Leja, w swym sprawozdaniu z dnia 20 czerwca 1913 r. po wizytacji kaplicy, dla biskupa konsystorza krakowskiego.
„(…). Kaplica zakładowa znajduje się w lesie osobno i nie przytyka do niej żadne zabudowanie. Zbudowana jest kilkadziesiąt lat [temu]( około 1870 r.) ze starej altany, jest dlatego okrągła i może się w niej zmieścić koło 50 osób. W tym roku sprowadzono 5 ornatów w 5 kolorach liturgicznych, kielich i wszystką bieliznę kościelną tak, że wszystkie przybory do Mszy św. są piękne i gustowne. Sama kaplica jest w dobrym stanie lecz umieszczona w lasku wśród drzew i zarośli jest nieco zacieniona. P. Dr Kaden oświadczył, że zbiera składki na nową kaplicę i ma już około 3 000 Kor. na ten cel. (…)”.
Niestety wkrótce wybuchła I wojna światowa, plany budowy nowej kaplicy legły w gruzach, a zgromadzone fundusze znalazły inne przeznaczenie. Lata powojenne również nie stwarzały warunków do budowy. Ogólnokrajowy kryzys i bieda nie pozwoliły na realizację tak potrzebnego i oczekiwanego przedsięwzięcia, jak budowa nowej świątyni.
Kim była św. Teresa? Była francuską zakonnicą pochodzącą z Lisieux, która mając 15 lat wstąpiła do bardzo ostrego zakonu Karmelitanek Bosych, przyjmując tam imię Teresy od Dzieciątka Jezus. Za murami przeżyła niecałe 10 lat, umierając w bardzo młodym wieku z powodu trawiącej ją gruźlicy płuc. Fakt ten miał wpływ na to, że wkrótce stała się patronką ludzi cierpiących z powodu chorób płuc, zwłaszcza gruźlicy.
Młoda francuska zakonnica z zakonu Karmelitanek Bosych z Lisieux, Teresa od Dzieciątka Jezus. Fot. ze zbiorów Józefa Szlagi |
Rosnący wciąż w Polsce kult św. Teresy, szczególnie w Rabce wśród kuracjuszy, z których wielu cierpiało z powodu gruźlicy, a którzy w swych cierpieniach zwracali się o pomoc i orędownictwo do tej właśnie świętej, przyczynił się w głównej mierze do tego, iż Komitet budowy kaplicy zadecydował o wybraniu na patronkę nowej świątyni właśnie ją. Tym samym kaplica w Rabce stała się pierwszą w Polsce świątynią, której patronką została św. Teresa od Dzieciątka Jezus.
„(…). Wielkie łaski i cuda wypraszają sobie u Boga przez jej przyczynę ludzie wszelkiego wieku i stanu. Prawie w każdym kościele w Krakowie widnieje jej obraz, obwieszony wotami, ozdobiony światłem i kwieciem na znak wielkiej czci i nabożeństwa, jakiem się cieszy ta nowa Święta. U stóp jej obrazu klęczą lub leżą krzyżem liczne osoby szukające przez jej przyczynę łask, pociechy i ratunku u Boga w potrzebach duszy i ciała. (…). Skąd po jej śmierci tyle cudów? Tyle sławy w całym świecie? Dlaczego niedługo po śmierci została policzona między błogosławionych i świętych? Musiała to być dusza szczególnie Boga miłująca i przez Boga umiłowana. Musi być w jej życiu coś niezmiernie pociągającego wszystkich, którzy ją poznają. Musi być w jej świętości coś opatrznościowego dla dzisiejszej Francji, dla dzisiejszej Polski, dla dzisiejszego całego Kościoła, kiedy jej cześć tak szybko się szerzy z kraju do kraju po całej kuli ziemskiej. (…)”.
– pisał ks. Mateusz Jeż w inauguracyjnym numerze miesięcznika „Róże św. Teresy od Dz. Jezus”, w styczniu 1926 roku.
cdn.
Artykuł opracował i nadesłał Józef Szlaga.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz