czwartek, 3 stycznia 2019

Trzej Królowie

Obserwując wzrastające z roku na rok zainteresowanie mieszkańców, a także gości przyjezdnych, orszakiem Trzech Króli, który od kilku już lat organizowany jest w naszym mieście, chcemy dziś czytelnikom przybliżyć sylwetki tych, którzy temu orszakowi patronują.

Poniższy artykuł, zawarty w czasopiśmie Gość Świąteczny z 01.01.1916 roku, nie zawiera może danych czysto encyklopedycznych, ale pozwala na wyrobienie indywidualnego poglądu na samo święto Trzech Króli, jak i postacie Mędrców.

Pokłon Trzech Króli.
Rycina z zasobów Biblioteki Cyfrowej Polona.

Trzej Królowie


Uroczyście obchodzone w Kościele Katolickim święto Trzech Króli przenosi myśli nasze w odległe strony, których rzadko stopa europejczyka dotyka; w bezbrzeżne pustynie Arabii, gdzie wśród żółtych piasków pojawiają się tu i ówdzie, jak zielone wyspy, cieniste oazy, pokryte soczystą trawą i obciążonemi owocem daktylowemi palmami, jak również dalej nad brzegi Czerwonego Morza, do tak zwanej Arabii szczęśliwej.

Podług ogólnego mniemania, „Trzej Mędrcy ze Wschodu” przybyli z Arabii, stosownie do słów Pisma św.: „Królowie z Arabii dary swoje złożą.” I prorok Izajasz także przepowiedział, że przybędą mężowie z Madyanickiej ziemi na wielbłądach, aby hołd złożyć Mesyaszowi.

Trzej Mędrcy byli to ludzie pełni mądrości, z tego powodu zostali w swoim kraju do godności książąt wyniesieni, dlatego też i Pismo św. zowie ich królami. Szczególnie zajmowali się pilnie badaniem gwiazd, oddawali im nawet cześć religijną, gdyż, jak wiemy, cały Wschód pogrążony był wówczas w ciemnościach bałwochwalstwa.

Ponieważ owi Mędrcy w swojej ojczyźnie noce całe nieraz spędzali na śledzeniu ciał niebieskich, znali więc dokładnie miejsce każdej gwiazdy na niebie. Pewnej nocy zadziwiło ich ukazanie się nowej gwiazdy, która swą wielkością i blaskiem inne przewyższała. Znane im było rozpowszechnione między Izraelitami proroctwo Balaama, które orzekało, że wnijdzie gwiazda Jakubowa i że ona będzie gwiazdą Władcy ludów. Przypomnieli sobie wówczas tę przepowiednię i pojęli, że nowa i niezwykle wielka i piękna gwiazda Narodzenie Pana świata oznajmiała. Słuchając wewnętrznego natchnienia, opuścili swoje rodziny, ojczyznę i udali się w podróż, aby cudownemu Dziecięciu cześć złożyć. Przed nimi postępowała Gwiazda Mesyasza; ona wiodła ich z kraju palm przez piaski Palestyny aż do stolicy królewskiej, Jerozolimy.

Co do owej gwiazdy, najrozmaitsze krążą o niej mniemania. Jedni rozumieją, że to była kometa, którą Chińczycy na swoich astronomicznych tablicach zapisali. Kepler uważa ją za wielką konstelacyę „wielkiej gwiazdy” Wschodu, potrójne połączenie dwóch planet Saturna i Jowisza. Święty Augustyn mniema, że to była cudowna gwiazda, a święty Chryzostom utrzymuje, że Anioł pod tą postacią przewodniczył Trzem Mędrcom.

Podług starożytnego podania, Trzej Królowie spotkali się na górze Kalwaryi, w miejscu, gdzie Zbawiciel, do którego dążyli, miał później na krzyżu śmierć ponieść i tam trzy ich oddzielone karawany połączyły się z sobą. Ich rozmowa z Herodem po zniknięciu gwiazdy, dalszy ciąg podróży po powtórnem ukazaniu się tejże, przybycie do Betleem, gdzie gwiazda zatrzymała się nad stajenką, dary Trzech Królów u żłóbka Boskiego Dziecięcia – wszystko to jest w Piśmie św. opowiedziane i zaświadczone. Trzej Mędrcy ofiarowali Mesyaszowi złoto, kadzidła i myrrę, co miało symboliczne znaczenie. Złoto wyobrażało władzę królewską, kadzidło Boskość, myrra człowieczeństwo Zbawiciela.

W świątyni, którą św. Helena kazała wybudować w miejscu, gdzie stała stajenka Betleemska, a która z biegiem lat została rozszerzona i przyozdobiona, znajduje się jeszcze do dnia dzisiejszego wyryta na białem marmurze złota gwiazda.

Podług legendy Trzej Królowie, po powrocie do swej ojczyzny, przybywali corocznie wszyscy razem do świątyni, którą wspólnie wznieść kazali dla uczczenia nowonarodzonego Zbawiciela. W niej, w 33 lat później, kiedy uczniowie Chrystusa rozeszli się po całym świecie, aby ludy nauczać Ewangelii, zostali ci święci Mężowie ochrzczeni przez Świętego Tomasza, Apostoła Wschodu.

Kiedy cicho i spokojnie zasnęli w Bogu, zwłoki ich złożono obok tejże świątyni, we wspólnym grobie; stamtąd przewieziono je na rozkaz św. Heleny do Konstantynopola, a następnie do Medyolanu. Tutaj spoczywały ich prochy aż do czasów cesarza Fryderyka Barbarosy, który przenieść kazał ich głowy do Kolonii nad Renem i złożyć w miejscowej wspaniałej katedrze, która była na ich cześć zbudowaną.

Na skrzyneczce, zawierającej relikwie Trzech Królów imiona ich: Kasper, Melchior, Baltazar, wysadzone są rubinami. Jeden ze sławniejszych poetów wieków średnich nazywa z tego powodu arcybiskupów kolońskich „Podskarbimi Trzech Królów”.

Przedrukował i opracował Józef Szlaga, zachowując oryginalną pisownię.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz