Z okazji zbliżających się Świąt Wielkanocnych,
najserdeczniejsze życzenia:
dużo zdrowia, radości, smacznego jajka, mokrego dyngusa,
mnóstwo wiosennego optymizmu, samych sukcesów,
a także odpoczynku w rodzinnym gronie...
Niech każdy z nas wykorzysta ten czas jak najlepiej.
najserdeczniejsze życzenia:
dużo zdrowia, radości, smacznego jajka, mokrego dyngusa,
mnóstwo wiosennego optymizmu, samych sukcesów,
a także odpoczynku w rodzinnym gronie...
Niech każdy z nas wykorzysta ten czas jak najlepiej.
Zespół Historia Rabki
Zwyczaj pisanek nie jest tylko wyłącznym zwyczajem Podhala. Na Wielkanoc
we wszystkich regionach Polski, we wsiach i miastach robi się pisanki
ogólnym sposobem, więc najpierw gotuje się jaja na twardo, barwi się je
przy tym i następnie kolorowo maluje we wzory właściwe dla każdego
regionu. Powszechnym w całej Polsce zwyczajem jest również dzielenie się
jajkiem w Wielką Niedzielę podczas spożywania święconego. Ma to podobny
charakter jak dzielenie się opłatkiem na Boże Narodzenie. Jajko lud
uważał zawsze za początek życia, od którego zależała wszelka płodność na
ziemi – więc wśród ludzi, zwierząt i przyrody. A wiadomo płodność
niosła zawsze za sobą zasobność, dobrobyt i szczęście. Pisanki chroniły
również według wierzeń ludowych od wszelkiego zła, nieszczęść i chorób.
Nawet od złych duchów i złych spojrzeń ludzkich, tak zwanego niedoboru
uroku. W tym celu pokruszone skorupki pisanek sypano w zasiewy i
sadzonki, a mądrzy bacowie pocierali takim jajkiem grzbiety zwierząt,
szczególnie bydła, aby było tłuste i dobrze się chowało. A skorupkami
jajek karmi się do dziś drób domowy i bydło ze względu na składniki
mineralne i wapno.
Technika zdobienia pisanek była różna. Do barwienia na czerwono używano
kory olchy, liści czerwonego klonu, oraz odwaru z robaczków czerwów.
Natomiast kolor żółty uzyskiwano z odwaru dzikiej jabłoni, z łupin
cebuli, z kwiatów malwy i pączków kaczeńca. Zielony kolor uzyskiwano z
wywaru młodego żyta, widłaków i listków jemioły. Z odwaru krokusów
uzyskiwano kolor pomarańczowy, a fioletowy z ciemnej malwy. Czarny
kolor, najbardziej intensywny, dawał wywar kory olchy i jej szyszek albo
wywar z kory dębowej i liści czarnego klonu. Zabarwione na jeden kolor
jajka ryto następnie ostrym narzędziem w rozmaite wzory i kwiaty. Był
również inny sposób malowanie, mianowicie zanurzano jajka w rozgrzanym
wosku i po wystygnięciu w powłoce rysowano wzory i zanurzano je w
przygotowanych wywarach. W ten sposób można było otrzymać wielokolorowe
pisanki.
Koszyczki na święcone, jak już wspomniano wyżej, wyplatano z korzeni
jałowca. Wykładano je serwetkami, obszytymi delikatnymi koronkami, na
tych serwetkach ustawiano babkę świąteczną lub kołacze, które otaczano
wiankiem kiełbasy, a na wierzchu ciasta ustawiano baranka. W czasie
pierwszej wojny światowej kobiety wyrabiały baranki z masła, używając do
tego zwykłej, drewnianej łyżki. Podstawa była najczęściej w kształcie
serca. Rzeźbiono w ten sposób głowę barana z jednym rogiem. Ponieważ
zwykle był to baranek leżący, robiono tylko dwie przednie nogi. Do
takiej figurki wtykano korzenie chrzanu, które jakby zamykały
przemyślnie całość. Baranki cukrowe i gipsowe pokazały się dopiero w
okresie międzywojennym. Do całości święconego dodawano zawsze w maleńkim
naczynku sól. Całość przystrajano zielenią mirtu lub gałązkami
jaferzyska, czyli brusznic.
W Wielką Niedzielę rano podczas śniadania cała rodzina spożywała
święcone. Gazda jako głowa rodziny przed rozpoczęciem składania
najbliższym życzeń świątecznych śpiewał Alleluja…! albo Wstał Pan
Chrystus z martwych – ninie alleluja. Przy składaniu życzeń dzielono
się święconym jajkiem, solą oraz chrzanem. Każdy domownik musiał te trzy
potrawy koniecznie spróbować.
Fragment pochodzi z książki Adama Pacha „Drzewiej pod Giewontem”
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz