niedziela, 14 marca 2010

Pierwsza szkoła w Rabce

Dalsze prace nad książką nie pozwalają nam aktualizować naszej strony na bieżąco. Prezentowany poniżej artykuł jest fragmentem przygotowywanej przez nas wraz z Kamilem Kowalczykiem publikacji. Przepraszamy za tak długie przerwy. Mamy nadzieję, że wkrótce zakończymy naszą pracę i strona ponownie będzie na bieżaco aktualizowana.

Rabka, widok ogólny. Po lewej stronie widoczny budynek
szkoły oddany do użytku w 1890 roku.
Zaprowadzona w latach sześćdziesiątych XX wieku „Kronika Szkoły Podstawowej w Rabce” jako datę założenia szkoły podaje rok 1875. Utworzona wówczas placówka szkolna wyłoniła się ze szkółki parafialnej istniejącej już za czasów ks. Józefa Zubrzyckiego. Pierwotnie zajęcia w szkole parafialnej odbywały się w okresie zimowym, od św. Marcina do św. Wojciecha (11 listopad - 23 kwietnia), gdy dzieci wolne były od zajęć gospodarczych. Poziom nauczania do wysokich nie należał, skoro nie wszyscy absolwenci szkoły umieli się poprawnie podpisać. Najważniejsza była znajomość katechizmu, z którego biskup pytał podczas bierzmowania. W szkółce uczył najczęściej organista, a nauka odbywała się w jego mieszkaniu tzw. organistówce. Nauczycielami byli również gospodarze, którzy na przykład w czasie odbywania służby wojskowej nauczyli się czytać i pisać. Czasem wynajmowano wędrownego nauczyciela dla którego nauczanie dzieci było dodatkowym zajęciem w sezonie zimowym.

W 1836 roku nauczycielem szkoły parafialnej w Rabce był miejscowy organista Jan Mączeński, który miał pod swoją opieką 76 uczniów. Już jednak w roku następnym liczba uczniów szkoły parafialnej zmalała do 51 osób. Od 1847 roku istniały w parafii dwie szkoły. Patronat nad pierwszą, znajdującą się w Rabce, roztaczał dziedzic Julian Zubrzycki, z kolei pieczę nad drugą – filialną, mieszczącą się w Skawie, sprawował ks. Tomasz Zubrzycki. W tym czasie w Rabce rolę nauczyciela 56 uczniów pełnił organista Józef Smolarek, natomiast w Skawie grupę 50 uczniów uczył Andrzej Trespe. Jeszcze tego samego roku nauczycielem został kolejny organista, Wawrzyniec Święchowicz. Roczna pensja rabczańskiego nauczyciela wynosiła w tym czasie 50 złr. W kolejnych latach liczba uczniów była zróżnicowana, np. w 1854 i 1855 roku wynosiła 79, by już w roku 1856 spaść do zaledwie 33.

Według mgra Czesława Trybowskiego (1909-1966) w roku 1854 liczba szkółek parafialnych wzrosła do siedmiu. Istniały one w poszczególnych wsiach należących do parafii, a więc w Skawie, Skomielnej Białej, Zarytem, Słonem, Ponicach, Chabówce i Rdzawce. Liczyły od 30 (Chabówka) do 60 (Skawa) uczniów. W Skomielnej i Ponicach miały nawet własne budynki szkolne. W pozostałych miejscowościach pomieszczenia dla uczniów dzierżawiła gromada. Nauczycielami byli przeważne światli chłopi. Nauczający w Skawie w 1854 roku Jan Bieniek ukończył w Myślenicach jedną klasę szkoły głównej, z kolei Jan Palarczyk, uczący w tym samym czasie w Chabówce ukończył wprawdzie cztery klasy w Podolińcu, ale był nałogowym alkoholikiem.

Pierwszy budynek szkoły na Słonem
W roku 1856 nauczycielem w rabczańskiej szkole był trzydziestotrzyletni organista Józef Bidziński. W roku 1866 jako nauczyciel notowany był organista Jan Tyrawa, urodzony w 1829 roku. Roku następnego posadę tę, opłacaną rocznie sumą 52 złotych reńskich 50 krajcarów, otrzymał dwudziestosiedmioletni organista Jan Machlarzewski. Wkrótce potem stanowisko to objął organista Józef Klauda, urodzony w 1840 roku.

Za czasów proboszczowania ks. Kasprowicza parafia zyskała organistówkę. Początkowo ten drewniany budynek znajdował się w Olszówce, gdzie pełnił rolę karczmy, z którą tamtejszy proboszcz miał wielki kłopot, gdyż znajdowała się niedaleko kościoła. Przez to wierni zamiast na niedzielną mszę trafiali do szynku. Ksiądz aby ratować swoich parafian od nałogu pijaństwa wykupił karczmę i wymówił mieszkanie karczmarzowi. Budynek zamknięty na cztery spusty stał opuszczony. Parafianie jednak nie byli zadowoleni z takiego załatwienia sprawy, gdyż ich zdaniem w ten sposób zmarnowano parafialne pieniądze. Z pomocą proboszczowi z Olszówki przyszedł ks. Kasprowicz, który karczmę odkupił. Budynek rozebrano i przewieziono do Rabki. Postawiono go niedaleko starego kościółka. W jednej części budynku zamieszkał organista z rodziną, a w drugiej urządzono salkę szkolną.

Budynek organistówki, widok obecny
Państwowa ustawa szkolna uchwalona 10 maja, a zatwierdzona przez cesarza 14 maja 1869 roku, powoływała do istnienia międzywyznaniową, ogólnokształcącą, powszechną (pospolitą) szkołę ludową. Celem szkół ludowych pospolitych było ogólne kształcenie dzieci, czemu służył stopień organizacji szkoły w zależności od ilości uczniów. Według ustawy na jednego nauczyciela przypadać miało przeciętnie 80 dzieci, stąd jeśli do szkoły uczęszczało ponad 160 uczniów, wówczas przekształcała się ona w szkołę dwustopniową z dwoma nauczycielami.

Ustawa krajowa z 1873 roku otworzyła możliwość zorganizowania w Rabce szkoły etatowej, czemu sprzeciwiała się zwierzchność gminna. Ogólnie należy powiedzieć, że reorganizacja szkół galicyjskich przebiegała bardzo powoli. Nienajlepiej rozwinięta sieć szkolna oraz brak niezbędnych środków potrzebnych do wdrożenia reformy doprowadził do przyjęcia założenia, że zmiany oparte zostaną o reorganizację szkół już istniejących, szczególnie zaś tych, które nie wymagają większych nakładów z funduszu okręgowego lub krajowego. W Rabce opory przełamano w roku 1875, tworząc szkołę pospolitą etatową, której pierwszym nauczycielem został Wojciech Włodek z Jawiszowic, człowiek pełen energii i najlepszych chęci do pracy. Synem rzeczonego nauczyciela był ks. dr Adolf Ludwik Włodek (1880-1940), późniejszy proboszcz w Kętach.

Liczba uczniów w Rabce w roku 1876 wyniosła 144. Sala szkolna mieściła się w organistówce. W utrzymaniu szkoły pomagały dotacje z wpływu miejscowej orkiestry koncertującej w zakładzie zdrojowym. Prof. Izydor Kopernicki w roku 1888 niezwykle pochlebnie wyraził się na temat oświatowej pracy rabczańskiego duchowieństwa: Od lat 30-tu godna uwielbienia gorliwość kapłańska duszpasterzy miejscowych, po założonych przez się szkółkach parafijalnych nauczywszy już czytać całe dwa pokolenia ludu, postawiła go na pierwszym szczeblu wiodącym do pożądanej oświaty.

Rabka, widok ogólny
Wzrastająca z roku na rok liczba uczniów, zmusiła władze Gminy do rozpoczęcia starań o budowę nowego budynku szkolnego. W tym celu przewodniczący rady szkolnej, ks. proboszcz Józef Dura, 18 czerwca 1876 roku postawił wniosek o podjęcie uchwały dotyczącej jego budowy. Uchwałę wprawdzie podjęto, ale na realizację trzeba było czekać jeszcze kilka lat. Po wizytacji inspektora szkolnego, Aleksandra Duchowicza, która miała miejsce 1 marca 1882, temat budowy budynku szkoły podjęty został na nowo. Sam inspektor Duchowicz udał się do Juliana Zubrzyckiego z prośbą o oddanie parceli pod budowę. Ten wprawdzie wyraził zgodę, lecz zastrzegł sobie, że budynek będzie murowany. Przy tym zaoferowana przez dziedzica parcela znajdowała się na Zaborni, a więc w znacznym oddaleniu od centrum wsi.

Problem zalezienia odpowiedniego gruntu z czasem zaczął narastać. Gmina nie posiadała innej parceli, a proboszcz, ks. Dura, nie miał zamiaru odstępować choćby kawałka placu z obszaru gruntów plebańskich. Zdjęty licznymi naleganiami pleban dał się wreszcie namówić na sprzedanie gruntu nad rzeką Rabą. Grunt wykupiono od probostwa za 100 złr. Dzięki temu 8 lipca 1884 roku przystąpiono do budowy szkoły. Kamień węgielny poświęcił ks. Dura bez wielkiej okazałości. Nie wiadomo, jak na całą sprawę patrzył sam proboszcz, który na kartach Kroniki Parafialnej Rabki nie był łaskaw zapisać o tych wydarzeniach – podobnie zresztą jak poprzednik, ks. Marcin Kasprowicz – ani słowa. Z kroniki szkolnej dowiadujemy się natomiast, że budowa trwała aż sześć lat i zakończyła się 9 listopada 1890 roku, kiedy to oddano budynek do użytku. Szkoła posiadała dwie sale, mieszkanie dla nauczyciela oraz pokój na poddaszu.

Budynek szkoły oddany do użytku w 1890 roku
Plan nauki w wiejskiej szkole oparty był o cztery stopnie. Stopień pierwszy przeznaczony był dla dzieci, które ukończyły siódmy rok życia, drugi – dla ośmiolatków, trzeci – dla dziewięcio- i dziesięciolatków i czwarty – dla dzieci mających jedenaście i dwanaście lat. Niezależnie od tego po ukończeniu 12 lat dzieci powinny były przez następne dwa lata uczęszczać na kursy nauki dopełniającej w szkółkach niedzielnych. Celem tej nauki było powtórzenie tego czego nauczyły się przez sześć lat w szkole oraz uzupełnienie wiedzy o wiadomości i umiejętności potrzebe im w życiu codziennym.

W szkołach wiejskich w jednej klasie łączono dzieci z pierwszego i drugiego stopnia, a w drugiej z trzeciego i czwartego. W takich klasach odbywała się nauka podzielna. Nauczyciel uczył równocześnie dwie grupy dzieci, z jedną prowadził naukę głośną, zaś druga uczyła się po cichu. Śpiewu, religii, robót ręcznych i gimnastyki uczono zawsze razem. W szkole gdzie była jedna sala lekcyjna i uczył jeden nauczyciel, nauka odbywała się na przemian przez pół dnia. O tym która klasa miała uczęszczać na naukę w godzinach rannych, a która po południu decydowała Rada Szkolna Okręgowa na wniosek Rady Szkolnej Miejscowej. Z kolei w szkołach o dwóch salach z dwoma nauczycielami zajęcia klas odbywały się równocześnie.

W szkołach ludowych oprócz nauki religii, czytania i pisania, gramatyki i ortografii, wysławiania się oraz rachunków z formami geometrycznymi przekazywano również podstawowe wiadomości z zakresu historii, geografii i przyrody, prowadzono też lekcje śpiewu, robót ręcznych dla dziewcząt i gimnastyki dla chłopców. Oprócz przedmiotów objętych planem obowiązkowego nauczania prowadzono na kursach nauki dopełniającej przedmioty praktyczne np.: gospodarstwo wiejskie, ogrodnictwo, sadownictwo i pszczelarstwo, nauka jedwabnictwa, gospodarstwo domowe kobiece i rachunki gospodarcze. Przy szkołach organizowano ogród w którym nauczyciel mógł prowadzić praktyczną naukę gospodarowania. Uczono również norm zachowania. Już na pierwszej lekcji nauczyciel pouczał uczniów o zasadach zachowania się w szkole: przychodzić przed ósmą, wyznaczonych miejsc w ławkach nie zmieniać, nie pluć na podłogę, nie śmiecić, podczas dużej pauzy klasę zamieść, na lekcjach nie rozmawiać, podnosić do góry rękę w razie jakiegoś pilnego interesu. Zasady grzecznościowe miały być przestrzegane też poza szkołą na ulicy przed każdym przechodzącym starszym musiało się zdjąć czapkę, pochwalić Boga i pocałować w rękę, a które tego nie zrobiło – kara wielka.

Poznawanie liter odbywało się za pomocą abecadła ściennego lub przy użyciu alfabetu ruchomego, czyli liter umieszczonych na osobnych kartkach. Później dopiero rozpoczynano naukę czytania z elementarza z zwanego abecadlnikiem. Jednak dla wielu dzieci na wsi pierwszą książką z której uczyły się czytać była książeczka do nabożeństwa. Modlitwy umieszczone na początku drukowano większą czcionką, łatwiejszą do czytania i często sylabami. Na wsi galicyjskiej do najpopularniejszych elementarzy należały tzw. „groszówki”. Pierwsze elementarze oprócz alfabetu zawierały także modlitwy i pieśni kościelne, cztery podstawowe działania arytmetyczne i tabliczkę mnożenia. Elementarze dla dzieci wiejskich zawierały ponadto wiadomości o zasadach dobrego gospodarowania.

Rabka, widok ogólny. Widoczny budynek szkolny.
Porządek praktyk religijnych w szkołach ludowych, opracowany w porozumieniu z władzami diecezjalnymi, regulował reskrypt  Rady Szkolnej Krajowej z 22 lutego 1893 roku. W myśl postanowienia każdego dnia naukę szkolną rozpoczynano i kończono modlitwą. Po niej należało odśpiewać jedną lub dwie zwrotki pieśni nabożnej. Dopóty dzieci nie nauczyły się na pamięć modlitw podanych przez katechetę na początku roku szkolnego, dopóki nauczyciel obowiązany był do ich głośnego odmawiania. Kiedy dzieci dobrze opanowały modlitwy, wówczas wyznaczony uczeń odmawiał modlitwę na głos, pozostali zaś modlili się w ciszy. Podobnie każdy rok szkolny rozpoczynał się i kończył uroczystym nabożeństwem. Reskrypt zobowiązywał katechetów, aby na początku roku przypomnieli dzieciom ich obowiązki chrześcijańskie i szkolne, jak również zachęcili do pilności, posłuszeństwa i dobrego zachowania się w szkole i poza nią. W szkołach posiadających katechetę, uczniowie w każdą niedzielę i święto zobowiązani byli uczestniczyć we Mszy świętej, na którą też uczęszczali pod okiem katechety codziennie w dni powszednie od 1 do 30 września i od 1 maja do końca roku szkolnego.

Reskrypt zobowiązywał ponadto do uczestnictwa we wspólnym nabożeństwie w środę popielcową, w dniu odpustu parafialnego oraz w uroczystość patrona młodzieży szkolnej, którym dla młodzieży męskiej był św. Jan Kanty (20 października), zaś dla młodzieży żeńskiej – św. Jadwiga Śląska (15 października). Młodzież brała też udział w uroczystościach państwowych, do których należały imieniny cesarza Franciszka Józefa (4 października), wigilia śmierci cesarza Ferdynanda (28 czerwca) i cesarzowej Elżbiety (9 września). W dni te odbywało się obowiązkowe nabożeństwo, częstokroć połączone z odśpiewaniem hymnu państwowego. W dniu imienin Ojca Świętego oraz biskupa diecezjalnego do tradycyjnych modlitw codziennych dodawano modlitwę za papieża lub biskupa. W trakcie nabożeństw obowiązkowych katecheta wygłaszał egzortę, czyli okolicznościowe kazanie.

Edukacja szkolna dzieci i młodzieży połączona była z przygotowaniem do sakramentów. Uczniowie w ciągu roku szkolnego trzy razy mieli sposobność przystąpienia do sakramentu pokuty i przyjęcia Komunii świętej. Miało to miejsce na początku i na końcu roku szkolnego oraz przed Wielkanocą. Ponadto prawo zezwalało na zorganizowanie wspólnej spowiedzi przed przyjęciem Pierwszej Komunii Świętej i bierzmowania oraz w trakcie trwania roku jubileuszowego. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz