sobota, 9 sierpnia 2008

„Grasujące powietrze”

Poniższy artykuł będzie dotyczył epidemi cholery, która nawiedziła Galicję w XIX wieku. Mamy nadzieję, że zainteresuje on naszych czytelników i zainspiruje do zorganizowania wycieczek do zapomnianych już miejsc opisanych w naszej historii. Zespół Historia Rabki dziękuje za pomoc w napisaniu artykułu absolwentowi Gimnazjum nr 1 w Rabce, Kamilowi Filasowi.

Okładka Paryskiego dziennika symbolicznie
przedstawiająca epidemię cholery.
Choroby zakaźne stały się ważnym czynnikiem kształtującym historię - stwierdził niedawno Jared Diamond, amerykański fizjolog i ekolog. Na przestrzeni wieków ludność walczyła z różnego rodzaju epidemiami. Dżuma, cholera, gruźlica i ospa dziesiątkowały ją w starożytności i średniowieczu. W XII stuleciu szalała ospa, w XIII - trąd, w XIV - dżuma, w XV - syfilis, w XVI - czerwonka (dyzenteria), w XVII - gruźlica, a w XVIII – tyfus. Wiek XIX upłynął pod znakiem epidemii cholery, która pochłonęła 40 mln ofiar.
Chaty wieśniacze na Podolu
Rok 1847 miał być inny od swego poprzednika, wszyscy mieszkańcy Galicji myśleli, że będzie lepszy, a na pewno spokojniejszy - już przecież nie mogło być gorzej. Od kilku lat Galicję nawiedzały katastrofalne powodzie i klęski nieurodzaju (w Rabce odnotowano powódź w 1844 roku, a w sierpniu 1846 wylew trwał dwa tygodnie). Nieurodzaje, słoty i wylewy rzek w latach 1844-1845 spowodowały klęski głodu i pozbawiły jakiegokolwiek sposobu utrzymania setki tysięcy chłopów. Tłumy nędzarzy błądziły po kraju w poszukiwaniu wyżywienia.

Żebrak góral
Ciężki tegoroczny przednówek
Na wsi galicyjskiej wrzało, wieś skłócona z dworem podejrzewała szlachtę o przygotowywanie rzezi chłopskiej. Tłumiona od wielu lat nienawiść do szlachty znalazła ujście w lutym 1846 roku. W tym czasie wybuchło kolejne powstanie przeciwko zaborcom. W nocy z 20 na 21 lutego 1846 roku niewielkie oddziały powstańcze zaatakowały wojska austriackie, które wycofały się z Krakowa. Powołano Rząd Tymczasowy, który wydał „Manifest no Narodu Polskiego” wzywający ludność do walki o niepodległość. Na pomoc powstańcom, po rozbrojeniu posterunku straży skarbowej, wyruszyli górale z Chochołowa pod przywództwem księdza Józefa Leopolda Kmietowicza i nauczyciela, organisty Jana Kantego Andruszkiewicza.

Jan Kanty Andruszkiewicz
Próba marszu w kierunku Krakowa nie powiodła się, górale zostali pokonani przez straż graniczną oraz wspomagających ją chłopów z Czarnego Dunajca. Mieszkańcy galicyjskiej wsi nie poparli powstania w Krakowie, które po kilku dniach upadło. Bardzo łatwo ulegli oni propagandzie austriackiej, która przekonywała chłopów, że za ich trudną sytuację odpowiedzialna jest szlachta. Wieś odebrała to jako przyzwolenie na rozprawę z znienawidzonym dworem. Chłopi wystąpili przeciwko powstańcom, a następnie zaczęli napadać na dwory.

Rabacja pod Tarnowem
Ruch nazwany potem „rabacją” rozpoczął się na terenie tarnowskiego, a następnie rozszerzył się na inne cyrkuły Galicji, między innymi nowosądecki. Jednym z przywódców był gospodarz ze Smarowej koło Pilzna, Jakub Szela. Palono dwory i mordowano ich właścicieli wraz z rodzinami, złapanych powstańców oddawano za pieniądze władzom. Dokonano pogromów 430 dworów, a liczbę ofiar, wymordowanych niekiedy w bardzo okrutny sposób, określa się na 1070 osób.

Jakub Szela
Lista ofiar rzezi galicyjskiej z 1846 roku
Echa tych wydarzeń docierały również i do Rabki. Tutejsi mieszkańcy wystąpili przeciwko dworowi. Proboszcz Rabki ksiądz Tomasz Zubrzycki musiał ratować ówczesnego dziedzica, którym był jego ojciec Józef Zubrzycki herbu Wieniawa. Aby ratować mieszkańców dworu zorganizował uroczystą procesję z kościoła do dworu, na czele której staną ksiądz Franciszek Słowakiewicz. Nie na wiele się to zdało, nie posłuchano nawoływań księży. Głodni, zdesperowani i nękani przez choroby ludzie nie opamiętali się i rabunki trwały w dalszym ciągu, choć miały łagodniejszy przebieg niż w innych częściach Galicji. Kronikarz parafialny pod datą 1846 zanotował między innymi: Ks. Słowakiewicz wyszedł z kościoła z procesyją do dworu rabskiego, aby się ludzie upamiętali, rabunki jednak nie przestały.

Oficerzy austriaccy płacący chłopom za głowy
pomordowanej szlachty w rabacji 1846 roku.
Scena z powstania 1846 roku w Galicji

Stopniowo jednak rabacja wygasała, władze austriackie chłostą przywróciły porządek na wsi galicyjskiej, poddając równocześnie ostrym represjom uczestników Powstania Krakowskiego. Wydarzenia te upamiętnia kapliczka w Chabówce poświęcona Matce Bożej, która powstała w połowie XIX wieku. Według przekazów ustnych historię wystawienia kapliczki trzeba łączyć z Powstaniem Krakowskim i rabacją.

Kapliczka Matki Bożej na szlaku starej drogi
"do Krzyża" w Chabówce 
Nadszedł rok 1847. W kronice rabczańskiej parafii przy kościele św. Marii Magdaleny ksiądz Tomasz Zubrzycki zanotował krążącą po okolicy przepowiednię, … że tak jak tego roku przyszło nieszczęście dla panów, tak przyjdzie dla chłopów w roku 1847, a dla królów w 1848. Wszystko zdawało się potwierdzać te słowa. Już w styczniu na wsi zaczęło brakować żywności, z wiosną przyszła klęska głodu. W kronikach parafialnych pisano:

Karczma żydowska w Galicji Wschodniej
W tym roku był straszny i niepamiętny głód, a to z przyczyny, że się ziemniaki nie urodziły. Z plew, pyrzu, otrąb i innych nie do uwierzenia rzeczy chleb ubóstwo piekło i brajki gotowało i z takiego wiktu wiele ich, bardzo wiele, bo 280 umarło. (parafia Szynwald, koło Tarnowa)

Wnętrze chałupy
W 1847 roku nędza do największego stopnia doszła; (…) głód zaczął się już w styczniu; głód zaczął dokuczać ludziom dokuczać tak, że po kilkoro na dzień z głodu umierali (…) Gdy to piszę 22 VI w samej wsi Osielec już od Nowego Roku 203 umarło. (parafia Osielec, koło Jordanowa)

Oracz
W roku 1847 wielki głód był na ludzi (…) W Piwnicznej parobek z głodu ukradł dziecko, zarżnął w krzakach i po kawałku pieczone zjadał. (parafia Barcice koło Nowego Sącza)

Głód
Podobnie było w Rabce. Dr Zdzisław Olszewski w swej książce tak przedstawia obraz głodu: Głód był taki, że skamieniało serce sąsiada i wyschła do znaku łza współczucia. Do resztek posiadanej mąki dosypywano korę rozmaitych drzew. Stare kartofle wygrzebywano z zeszłorocznych ziemniaczysk, a spopod płatów kwietniowego śniegu w uboczach leśnych ślimaczne, czarne, zgniłe grzyby.

Rodzina chłopska
Ta ogromna klęska spowodowała kolejną – epidemię cholery. Kolebką cholery są Indie. Europa poznała tę chorobę dopiero w początku wieku XIX. Nasze ziemie - w roku 1831. Cholera jest to zakaźna choroba, mająca przebieg epidemiczny. Przenoszona jest drogą doustną poprzez wodę i żywność. Objawy: to niska ciepłota ciała, biegunka, wymioty. Śmierć następuje wskutek ogólnego zatrucia toksynami i zaburzeń wodno-elektrolitycznych. Paciorkowce, odpowiedzialne za chorobę, zostały odkryte dopiero w roku 1883, przez Roberta Kocha. Ważna dla zapobieżenia rozprzestrzenianiu się cholery jest jakość wody. Niska jej jakość, brak kanalizacji, powszechność występowania rynsztoków i kloak, to wyśmienite warunki do rozwoju choroby.

Zagroda wiejska
W Rabce i na Podhalu cholera po raz pierwszy pojawiła się w 1831 roku. W rabczańskich księgach parafialnych kapłani nazywali epidemie grassans lub grassante. Polskie słowo „grasować” wywodzi się od łacińskiego czasownika grassor, znaczącego tyle co wałęsać się, chadzać. Natomiast łaciński rzeczownik grassans oznacza grasanta, czyli grabieżcę, rabusia. Łatwo więc domyślić się znaczenia ludowej nazwy epidemii, która brzmiała grasujące powietrze. Termin ten w księgach parafialnych pojawił się jednak wiele wcześniej niż epidemie cholery. W rabczańskich księgach kościelnych po raz pierwszy w roku 1784 pojawia się rubryka „MORBUS ET CAUSA MORTIS” (choroba i przyczyna śmierci), którą to od tego czasu proboszczowie starannie wypełniają. Jak pisze dr Zdzisław Olszewski: Na podstawie ogólnych wniosków i porównań sądzę, że pod tym pojęciem „grassans” nie kryje się jakaś wyłącznie jedna, specjalna choroba, ale zagęszczony symbol dla: ospy prawdziwej, czerwonki, duru brzusznego, duru wysypkowego, błonicy itd.

Karta księgi parafialnej
Jedną z pierwszych epidemii odnotowanych na Podhalu była epidemia dżumy, w 1710 roku, w czasie której wymierały całe wsie. Wzmiankę o tej tragedii przekazuje nam kronika kościółka pod wezwaniem św. Sebastiana w Skomielnej Białej, który wsławił się w zwalczaniu epidemii. … rok 1710 znaczne Nabożeństwa bywały podczas grasującego powietrza, co i Indult Rzymski na Odpusty dowiódł; ponieważ z wszystkich stron Kompanje tego Świętego chwaląc i o obronę prosząc schodziły się. I ja zeznaję: że w Skomielneybiałej nie powstało powietrze zaraźliwe.

Modrzewiowy kościół św. Sebastiana
w Skomielnej Białej
Epidemia cholery w 1831 roku pochłonęła w Galicji 93 tysiące ofiar. W rabczańskiej księdze zgonów pierwsza śmierć spowodowana tą choroba datowana jest na wrzesień 1831 roku. Prawdopodobnie wtedy powstał w Rabce na Dzielcach (ul. Garncarska, granica Rabki i Skomielnej Białej) cmentarz ofiar epidemii. Na Podhalu nie palono ciał ofiar zarazy, aby jednak uniknąć rozprzestrzeniania się choroby, nie grzebano zmarłych na cmentarzach parafialnych. W tym celu zakładano cmentarze choleryczne. Świadczy o tym kamienna płyta, którą oglądać można do dziś. Obserwatorowi uda się również odczytać napis: Zwłokom ś.p. Anny Łopatwey i Zoffi córki zmarłem na cholerę w roku 1832. Nad płytą stoi, obecnie już bardzo zniszczony krzyż. Niestety był to dopiero początek epidemii, cmentarz miał służyć mieszkańcom prawie przez pół wieku. W tym też czasie wzniesiono przy drodze prowadzącej do cmentarza kapliczkę dziękczynną za ocalenie od choroby. Od tego czasu cholera wracała jeszcze kilkakrotnie, w 1848, 1849, 1855 i 1873, ale największa tragedia miał miejsce w 1847 roku.

Kamienna płyta na cmentarzu cholerycznym
Krzyż na cmentarzu cholerycznym
Epidemia wybuchła w marcu 1847 roku. W tym samym okresie panowała epidemia cholery w Krakowie, skąd ludzie w obawie przed zarazą uciekali na południe. Część z tych osób dotarła również do Rabki. Szybkiemu rozwojowi epidemii sprzyjał głód i nędza mieszkańców tak ciężko doświadczonych w poprzednich latach. Ludności wiejskiej zabrakło żywności, było to następstwem nieurodzaju zbóż i ziemniaków. Zdzisław Olszewski: Pomór zaczyna się na przedwiośniu i trwa cały rok. (…) Drzwi domów zamknięte na głucho. Wczesnym rankiem zbiorą odważni górale pomdlonych i umarłych po rolach i zagrodach. Czasem odwiedzi umierających ksiądz Tomasz Wieniawa–Zubrzycki, ówczesny proboszcz w Rabce, który w tych latach ciemnoty, zaniedbania i chłopskiej niedoli okazał się szlachetną postacią. Samotni komornicy, którzy nic do stracenia nie mieli, chwytają worek podróżny na plecy, kij w garść i idą przed siebie. Uciekają przed głodem, nędzą i grasującym powietrzem. Iluż z nich uszło, ocalało przed pomorem? (…) Ludzie umierali nagle. To było charakterystyczne dla epidemii roku 1847: w kościele, w domu, na polach, nad rzekami, w lasach – we dnie i w nocy.

Chłopi na polu
Proboszcz Tomasz Zubrzycki mozolnie, po łacinie, odnotowuje przyczyny i okoliczności tych zgonów w „Księdze umarłych”, w rubryce „choroba i przyczyna śmierci”. Dr Zdzisław Olszewski przetłumaczył niektóre z nich: 
Dziewczyna ok. 20 lat licząca, znaleziona martwa na roli Tamalów przy publicznej drodze.
Około 20 lat liczący chłopiec zmarznięty, znaleziony pod krzyżem, gdzie żebrał.
Głód, zmarł w Rabce. 
Nikomu nie znany, zmarł w auli z głodu. 
Nieznana kobieta, mówiła, że jest z Tęczyna.Głód. 
Umarła na zagrodzie Rakowska. 
Prawdopodobnie głód. Znaleziony martwy pod domem Sebastiana Kowalczyka. 
Wszystko nieznane, rodzaj śmierci niewiadomy. Zwłoki odniesione przez nieznanego człowieka. 
 Nieznany. Lat około dziesięciu. Prawdopodobnie głód. 
Znaleziony w ogrodzie tego, który go pochował. 
Na drodze publicznej, na roli Wajdów znaleziona martwa. 
W lesie Kaimów znaleziony martwy. 
Maleńka dziewczynka w worku pod kostnicą cmentarną złożona. 
Nieznana. Umiera na stopniach plebanii po wieczerzy. 
Dyzenteria. Rany nóg, a w nich robaki.
Rabka, widok na rynek
I tak dalej, i tak dalej księgi parafialne są pełne tych wpisów. Tak umierało w roku 1847 tysiące ludzi na Podhalu. Zgroza przeszła przez góry i lasy. Przez wsie i miasteczka – śladem uciekających w popłochu: głodnych i chorych. Ksiądz proboszcz odnotował w księdze parafii w Rabce: w styczniu 7 pogrzebów, w lutym 12, w marcu 23, w kwietniu 16, w maju 21, w czerwcu 39, w lipcu 46, w sierpniu 23, we wrześniu 15, w październiku 18, w listopadzie 14, w grudniu 32. Pod koniec roku proboszcz Tadeusz Zubrzycki zapisał: Dziad na chmury i pacierze dzwoniący bił w roku 1847 w samej Rabce spiżowym sercem dzwonu kościelnego – 266 razy na 266 pogrzebów.

Głód
Dr Olszewski bardzo dokładnie przestudiował te notatki, wg jego badań wśród zmarłych było 100 dzieci. Aby uzmysłowić sobie wielkość tej tragedii zwróćmy uwagę na liczby. Poprzednik proboszcza Tadeusza Zubrzyckiego, jego wuj, ksiądz pleban Józef Zubrzycki sporządził pierwszy spis mieszkańców wsi należących do plebanii. Na wewnętrznej okładce tomu 26 „Księgi narodzin i chrztów parafii w Rabce 1808–1840” zanotował, że: Ludności było w roku 1829 - Rabka 1027, Skomielna 734, Zaryte 563, Słonne (Słone) 683, Rdzawka 645, Habówka (Chabówka) 505. Jeżeli więc w samej Rabce zmarło 266 stanowiło to więc około 30 procent mieszkańców. Dla porównania w roku 1846 zmarło 32 osoby, a 63 w 1848 roku. Podobne stosunki zgonów zrejestrowano wówczas również w innych wsiach to jak widać rozmiary klęski były katastrofalne, umarł co czwarty mieszkaniec parafii.

Pogrzeb chłopa
Kolejne lata przyniosły nawroty epidemii. W wydanej w 1873 roku książce „Wiadomości o Zakładzie Kąpielowym u wód słonych jodo-bromowych w Rabce” umieszczono wzmiankę o spadającym ruchu w rabczańskich kąpieliskach spowodowanym cholerą: Również jak i w innych zdrojowiskach, ruch kąpielowy w Rabce był znacznie słabszym a to z powodu cholery grasującej w Galicyi.

Śmierć z głodu
Dziś o tych tragicznych wydarzeniach mało kto w Rabce pamięta, pozostały łaciński notatki w księgach parafialnych, książki dr Zdzisława Olszewskiego, które są praktycznie niedostępne. O tragedii tamtego czasu mogą jeszcze świadczyć niemi świadkowie tych wydarzeń – przydrożne kapliczki. Kapliczka Matki Bożej przy cmentarzu cholerycznym na Dzielcach, kapliczka Matki Bożej przy starej drodze „do Krzyża” w Chabówce oraz kapliczka Matki Bożej na roli „Sierantówce” w Rabce. Kapliczka ta pochodzi z roku 1842, jej fundatorem był Józef Starmach. Na jej cokole znajduje się napis Fundator: Józef Starmach prosi: o westknienie do Pana Boga.

Kapliczka Matki Bożej na roli "Sierantówce"
w Rabce
Wydarzenia te przetrwały jeszcze w pamięci najstarszych mieszkańców, kiedy jeden z autorów tego artykułu był na cmentarzu cholerycznym na Dzielcach napotkał starszego mężczyznę, który opowiedział mu historię, którą usłyszał od swojego nieżyjącego już sąsiada. Swą opowieść zakończył słowami: Umierali nagle, stojąc w kolejce po chleb przewracał się i już nie żył. Pewien Żyd konnym wozem wywoził ciała i grzebał je tu [na Dzielcach]. Takich miejsc pochówku w naszej okolicy musi być znacznie więcej, świadczą o tym rozmiary tragedii. Zmarłych podczas epidemii grzebano również opodal cmentarza w Rabce.

Dr Zdzisław Olszewski w swej książce „Michał od Cyganów” pisze, że w latach dwudziestych ubiegłego stulecia tak opowiadał prawdopodobnie najstarszy w owym czasie góral, Jędzrej Wójciak: A wiecie wy? Dyć cholere do Rabki tyz pany kiejsi ze światu przywlekły. Popod hańtymi zagonami ze smreków – za smyntorzem, samiuteńkie choleryki lezom zasypane. I mój dziod drzewiej do Skómielnej chodził do kościoła świentego Sobestiana. Modlić się, co by Pan Jezusicek grasanke z Podhala zabroł, bo bez mór i grasanke pzrez pół góroli w naskich wsiach pomarło.

Archiwalny rysunek kapliczki Matki Bożej
Część fotografii pochodzi z pracy Kamila Kowalczyka pt. "Szlakiem rabczańskich kapliczek".

7 komentarzy:

  1. Z zaciekawieniem zapoznałem się z artykułem dotyczącym epidemii cholery, która nawiedziła Galicję w wieku XIX. Tekst jest rzetelnie przygotowany i oparty na wielu różnorodnych publikacjach, jak również źródłach niedrukowanych. Chętnie podzielę sie z P.T. Autorami niniejszego atykułu materiałami dotyczącymi rabacji oraz "grasanki", do których dotarłem podczas przygotowywania książki "Rabczańskie drzewiej, czyli 450 lat parafialnej historii". Cieszę się, że zainteresowanie dziejami Rabki znajduje ujście w tak chwalebnej inicjatywie, jaką jest blog "historia Rabki".

    /*
    Autor: Kamil Kowalczyk
    Data: 2008-09-07
    Godzina: 20:14:30

    Komentarz przeniesiony z poprzedniej strony Historii Rabki
    */

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem poruszona tekstem, wydawało mi się ,że wiem dużo o chorobach, które nawiedziły nasze okolice w XIX wieku. Teraz dopiero mam jakieś rzetelne wyobrażenie!Weszłam na tę stronę w poszukiwaniu wiadomości dotyczących mojego przodka, który 150lat temu przywędrował ze Słowacji.Po lekturze dotarło do mnie, jak ciężki był los zwykłych ludzi w tamtych czasach i co zmuszało ich do wędrówek : szukanie lepszego miejsca do życia! Dziękuję!!!

    /*
    Autor: Bogda
    Data: 2009-03-18
    Godzina: 23:24:51

    Komentarz przeniesiony z poprzedniej strony Historii Rabki
    */

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetna strona... A wydawało mi się, że weszłam tylko na chwilkę... Gratuluję pomysłu, i realizacji

    /*
    Autor: Katarzyna Czaykowska
    Data: 2010-02-25
    Godzina: 22:03:12

    Komentarz przeniesiony z poprzedniej strony Historii Rabki
    */

    OdpowiedzUsuń
  4. Przeczytałam i niestety muszę stwierdzić że pan Kowalczyk ma złe informacje,na wzgórzu graniczacym między Rabka a Skomielną Białą nie było nigdy cmentarza cholerycznego ani żadnego innego dokładnie było tam pochowanch siedem osób cmentarz choleryczny był usytuowany w centralnej części Skomielnej Białej .Co się zaś dotyczy kapliczki to też pan Kowalczyk posiada informacje ,,wyssane z palca,,kapliczki powstawały przy szlakach handlowych i były swego rodzaju kierunkowskazami dla podróżników .Kapliczka o której pisze pan Kowalczyk jest własnie jedną z takich kapliczek.pozdrawiam pana Kowalczyka i oczekuję sprostowania historii kapliczki i rzekomego cmentarza .

    /*
    Autor: kocipazur
    Data: 2010-10-14
    Godzina: 09:57:02

    Komentarz przeniesiony z poprzedniej strony Historii Rabki
    */

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odpowiedź na komentarz wraz z artykułem znajduje się tutaj: http://historiarabki.blogspot.com/2012/02/gdzie-samiutenkie-cholerniki-lezom.html

      /*
      Autor: Historia Rabki
      Data: 2010-11-01
      Godzina: 11:42:28

      Komentarz przeniesiony z poprzedniej strony Historii Rabki
      */

      Usuń
    2. historiarabki-po pierwsze ta pojedyńcza mogiła nie leży w Rabce tak samo jak i kapliczka nie jest usytuowana na terenie Rabki a tak na marginesie dodam że przełażenie przez ogrodzenie na czyjąś posesje która jest terenem PRYWATNYM oraz NISZCZENIE ogrodzenie następnym razem będzie zgłoszone na policję -obiekt jest monitorowny.

      /*
      Autor: kocipazur
      Data: 2010-11-03
      Godzina: 06:08:11

      Komentarz przeniesiony z poprzedniej strony Historii Rabki
      */

      Usuń
    3. W artykule jest informacja o tym, że cmentarz znajduje się na Dzielcach, na granicy Rabki i Skomielnej Białej. Kapliczka o której wspomniano w komentarzu też znajduje się na Dzielcach. Wydawało nam się, że prowadzimy merytoryczny spór o istnienie cmentarza cholerycznego, a nie o naruszanie i niszczenie własności prywatnej z którym to czynem nie mamy nic wspólnego.

      /*
      Autor: Historia Rabki
      Data: 2010-11-04
      Godzina: 08:00:25

      Komentarz przeniesiony z poprzedniej strony Historii Rabki
      */

      Usuń