W zawiązku ze zbliżającymi się Mistrzostwami Europy w piłce nożnej, których gospodarzem jest między innymi Polska, chcielibyśmy przypomnieć Państwu artykuł, zamieszczony na stronie www.rabka.pl, dotyczący początków historii piłki nożnej w Rabce autorstwa Wiesława Nowaka pt.
Uzupełnieniem tego artykułu jest list nadesłany nam przez Józefa Szewczyka, w którym autor wspomina okupacyjną historię drużyny piłkarskiej w Rabce.
Uzupełnieniem tego artykułu jest list nadesłany nam przez Józefa Szewczyka, w którym autor wspomina okupacyjną historię drużyny piłkarskiej w Rabce.
Z bardzo znacznym opóźnieniem zaznajomiłem się z zamieszczonym materiałem z 5.01.2010 r. pt. „Jak dawniej w Rabce piłkę kopano”, pióra „obecnego sekretarza Klubu Wiesława Nowaka”.
Jako pamiętający owe czasy, odnoszę się tylko do fragmentu ujętego tuż pod zdjęciem Drużyny KS „Wierchy" z 1945 r. opisującego jej dzieje w okresie okupacji.
Otóż Autor, jako przedstawiciel młodego pokolenia, najwidoczniej nie zgłębił rzeczywistych dziejów rabczańskiego klubu piłkarskiego w tym okresie historycznym i oparł się na obiegowej, „hurrapatriotycznej” wersji, że podczas okupacji niemieckiej działała w Rabce jakaś podziemna, nielegalna drużyna piłkarska.
Prawda historyczna jest jednak nieco inna.
W Rabce w tym czasie istniała JEDNA, powtarzam, JEDNA drużyna piłkarska pod nazwą Goralische Sport Verein, w skrócie GSV, utworzona z inicjatywy ówczesnych działaczy miejscowego oddziału Goralenvolk-u, która tylko dlatego właśnie uzyskała legalizację w Kreishauptamt in Neu Markt (Starostwo Powiatowe w Nowym Targu), że miała być „Goralische” a nie „Polnische”, bo wszystko co polskie było przez okupanta bezwzględnie tępione. Natomiast Goralenvolk, jako proniemiecka, wasalna organizacja polityczna zyskiwała poparcie okupanta, dopuszczając się ewidentnej zdrady narodowej. Jej twórca i przywódca, Wacław Krzeptowski został powieszony w Zakopanem dnia 20.01.1945 r. przez żołnierzy Armii Krajowej, a więc nie przez NKWD ani UB, lecz przez AK. Inni prominentni działacze Goralenvolk-u zostali później skazani przez sądy na kilkuletnie więzienia na podstawie „Ustawy o odstępstwie od narodowości”. Z Rabki – jak pamiętam - został skazany adwokat Mol (czy Mól) ze słonego, kierujący podczas okupacji tamtejszą komórką Goralenvolk-u.
Autor wspomnianej na wstępie relacji o „kopaniu piłki w Rabce” m.in. w czasie okupacji najwidoczniej nie wiedział, że w składzie drużyny GSV in Rabka Bad występowali – wprawdzie pojedynczo, ale jednak – ukraińscy SS-mani z oddziału SS und Polizei kwaterującego w willi „Tereska” pod dowództwem okrytego najgorszą sławą zbrodniarza wojennego, SS-Untersturmfuehrera Wilhelma Rosenbauma.
Rabczańska Drużyna GSV rozgrywała mecze z podobnymi zespołami sąsiednich miast (Nowy Targ, Nowy Sącz, Sucha, będąca wówczas już na terenie III Rzeszy) ale także z drużynami niemieckimi, kompletowanymi spośród żołnierzy i oficerów Wehrmachtu, Luftwaffe i Krigsmarine, wypoczywających w zajętych na ten cel rabczańskich sanatoriach. Pamiętam jeden z takich meczów z drużyną Luftwaffe (widziałem, jak się po meczu przebierali w lotnicze mundury). Kiedy Jasiu Bala piękną paradą obronił arcytrudny strzał jednego z napastników rywala, podszedł do niego kapitan niemieckiej drużyny i poklepawszy go po plecach gratulował mu znakomitej obrony.
Takie więc były fakty historyczne i realia owych czasów i nie ma sensu ich przemilczanie, lub dokomponowanie być może i aktualnie wygodnych, ale imaginacji, bowiem w ten sposób wypacza się historię, która przecież powinna ukazywać prawdę i tylko prawdę. Półprawdy to są jednocześnie półfałsze tworzące szkodliwe mity urastające następnie w legendy zniekształcające de facto rzeczywistość historyczną.
Nie ma to sensu również dlatego, że większość członków Drużyny GSV w Rabce, to byli autentyczni, dzielni żołnierze Armii Krajowej. A to że grali w drużynie utworzonej z inicjatywy Goralenvolku, nie umniejsza w niczym ich patriotycznej postawy. Takie po prostu były realia owego czasu.
Tyle ku uwadze autorom przyszłych opracowań historycznych o moim mieście.
Z poważaniem i pozdrowieniem
adw. Józef SzewczykRabczanin
Warszawa, 12.05.2012 r.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz