niedziela, 31 sierpnia 2014

Rabczański Sztetl - cz. 1

Co i w jaki sposób, napisać o społeczności, o której niewiele wiadomo? Gdzie znaleźć potrzebne informacje? Nie wiemy... Zdajemy sobie jednak sprawę, że podążając po zatartych śladach, jakie pozostawiła po sobie funkcjonująca w Rabce społeczność żydowska, i korzystając ze strzępów zdobytych informacji, choćby w małym stopniu uzupełnimy kolejne białe karty historii naszej miejscowości. Przypomnimy dzisiejszym mieszkańcom Rabki ich dawnych sąsiadów, z którymi terror hitlerowski rozprawił się bardzo brutalnie. Chcemy przywołać wydarzenia, odnaleźć miejsca, wyrwać z otchłani zapomnienia sylwetki ludzi, którzy włożyli wkład w nasze miasto, budowali je i traktowali jak swoje do czasu, gdy ich plany niespodziewanie i niezależnie od nich legły w gruzach. Gdzie podział się ten gwar rabczańskiej ulicy? Starozakonni i ich śpiewny język jidysz? Sklepikarze? Pan Steiner ze swoimi bławatami w rynku, zachęcający do robienia zakupów, zawsze uśmiechnięty? Gdzie ten wspaniały zapach unoszącej się woni świeżo upieczonych kajzerek z nowoczesnej, jak na tamte czasy, Piekarni Mechanicznej Pana Stillera? Spróbujmy zmierzyć się z historią sprzed lat. Niech to będzie dla wszystkich pasjonatów historii, zaproszenie do wspólnej wyprawy do tamtej Rabki.

Górale rabczańscy na tle żydowskich zabudowań otaczających Rynek.
Fot. ze zbiorów Józefa Szlagi