środa, 28 stycznia 2009

Zima w pełni

Świat pokrył biały puch śnieżny. Zaroiło się w rabczańskim zdroju od setek narciarzy - tysięcy saneczkujących dzieci... Wszystko cieszy się życiem i zdrowiem. Sport bowiem daje siły siły samopoczucia i lepszą wiarę w jutro... nic więc dziwnego, iż wszyscy mu się oddają z zapałem i radością. Słońce i mróz opala blade i anemiczne twarze przybyłych z miast polepszyć stan swego zdrowia i nabrać sił do pracy.

Rabka w zimie
Klimat Rabki robi swoje, kilka dni zaledwie pobytu... a już się widzi zmianę na korzyść. Ośnieżone świerki i jodły, dumne ze swej nowej szaty, uśmiechają się serdecznie w słonecznych blaskach do roześmianych twarzyczek dzieci, zginając swe kiście pod podmuchem wiatru i ciężarnej swej białej szaty. W zimie bowiem - wszystko się brata... Ściślejszy związek wytwarza się między naturą a człowiekiem, który potrafi jej oddać należny podziw estety i w której to widzi źródło swej energii i siły.

Skocznia na Grzebieniu
Tymi słowami do swych czytelników zwracał się dziennikarz Wiadomości Rabczańskich w styczniu 1937 roku. Zachęcając przybyłych kuracjuszy do korzystania z zimowych uroków Rabki. Jak przed laty tak i teraz do Rabki zawitali kolejni goście. Wyciągi i stoki zapełniły się narciarzami, a w parku można spotkać wielu wypoczywających kuracjuszy.

Tor saneczkowy
Dlatego naszym zdaniem warto zajrzeć na karty starych informatorów i przewodników by zapoznać się z zimową ofertą naszego uzdrowiska w czasie kiedy Rabka była jednym z najmodniejszych kurortów w Polsce.Prezentowane przez nas informatory pochodzą ze zbiorów pana Piotra Kuczaja i dzięki jego uprzejmości mogą być zaprezentowane naszym czytelnikom.  



Rabka w zimie

Zespół Historia Rabki składa serdeczne podziękowania panu Piotrowi Kuczajowi, za udostępnienie archiwalnych materiałów.

Widok na Banię

środa, 14 stycznia 2009

Niezwykły album

Dzięki uprzejmości pani Marii Miętus-Ciszewskiej i pana Andrzeja Ciszewskiego, właścicieli rabczańskiej "Apteki pod Gwiazdą", możemy naszym czytelnikom udostępnić niezwykły album - pamiątkę. W albumie znajdziecie państwo kilka rysowanych kredką ilustracji obrazujących Rabkę i najbliższe okolice. Autorem rysunków jest J. Mateja, który wykonał je w czasie letniego pobytu w sierpniu 1927 roku, w naszym uzdrowisku. Mieszkał on w willi "Bajka" znajdującej się w Rabce Zarytem.

Pozdrowienia z kolonii w Rabce Zaryte
Album został przekazany Alfonsowi Górnikowi, który w latach 1922-1928 był pierwszym prezydentem Katowic po przyłączeniu ich do nowo powstałego państwa polskiego. Następnie został powierzony rodzinie Miętusów, w ten sposób powrócił do miejsca swego powstania. Na wewnętrznej stronie okładki albumu widnieje napis:

J. Wielmożnemu Panu Prezydentowi Miasta Katowic Drowi Alfonsowi Górnikowi na pamiątkę mego pobytu letniego w Rabce ofiaruję

J. Mateja.



Zespół Historia Rabki serdecznie dziękuje za udostępnienie albumu pani Marii Miętus-Ciszewskiej i panu Andrzejowi Ciszewskiemu.

sobota, 10 stycznia 2009

A oni trwają w pokoju… (Mdr 3, 3)

Od dzisiaj rozpoczynamy publikację dwuczęściowego artykułu na temat najstarszego rabczańskiego cmentarza, który mieści się na terenie wokół starego kościoła. Artykuł został napisany przez Kamila Kowalczyka, który jest znawcą tej tematyki i autorem publikacji pt.: "Miejsca kultu religijnego w Rabce Zdroju", "Szlakiem rabczańskich kapliczek" oraz "Rabczańskie drzewiej, czyli 450 lat parafialnej historii". 


Zespół Historia Rabki dziękuje autorowi za nadesłany artykuł!

Wydeptana przez procesje w Dni krzyżowe
i Zaduszki ścieżka na stary cmentarz (ok. 1910 r.).
Przez całe wieki od średniowiecza po początek dziewiętnastego stulecia cmentarz otaczał kościół, współtworząc z nim sakralną przestrzeń. Pochowanie w poświęconej ziemi wyrażało tym samym znalezienie się w kręgu modlitewnej troski o zbawienie tych, którzy w jednej nadziei i miłości odeszli z tego świata. Nie przywiązywano przy tym większej wagi do oznaczania i trwałości grobu. Ziemne mogiły, nawet jeśli przez jakiś czas tkwił w nich drewniany krzyżyk, wkrótce rozdeptywane były przez procesje i zacierane przez nieuchronnie płynący czas.

piątek, 2 stycznia 2009

Kolonia Lecznicza Św. Józefa

Pod koniec 1888 roku rozpoczęto w Zdroju budowę kolejnego domu. Miał być on przeznaczony dla specjalnej grupy kuracjuszy, którzy z czasem mieli zmienić charakter naszego uzdrowiska...

Budynek Kolonii Leczniczej Św. Józefa obecnie
Kilka lat wcześniej do właściciela Rabki, Juliana Zubrzyckiego, zgłosił się dr Maciej Leon Jakubowski. Był on współtwórcą pierwszej na ziemiach polskich Kliniki Pediatrycznej, która działała przy Uniwersytecie Jagiellońskim, a mieściła się w szpitalu św. Łazarza w Krakowie. W 1872 roku założył on organizację dobroczynną - Towarzystwo Opieki Szpitalnej dla Dzieci. Organizacja zbierała fundusze na budowę szpitala dziecięcego. Dzięki staraniom jej członków udało się go uruchomić, w Krakowie, w 1876 roku. Szpital św. Ludwika leczył między innymi dzieci chore na gruźlicę, które pochodziły z ubogich rodzin.