Połowa XVII wieku to bardzo trudne lata w historii Rzeczpospolitej
Obojga Narodów. Szalejąca od 1648 roku nad Dzikimi Polami, czyli
wschodnimi krańcami kraju, wojna polsko-kozacka miała ogromny wpływ na
sytuację gospodarczą, społeczną i militarną państwa. Wojna ta to efekt
nieudolnej polityki Rzeczpospolitej wobec Kozaczyzny. Sprawiła ona, że
na niepokonanym wizerunku Polski zaczęły pojawiać się rysy, poprzez
które można było dojrzeć pierwsze oznaki słabości państwa. Społeczeństwo
szlacheckie zadufane we własną potęgę, zlekceważyło siłę i możliwości
wojska zaporoskiego złożonego głównie z piechoty chłopskiej. A przecież
szlachta i wojsko, które zostało wysłane do tłumienia powstania Chmielnickiego, miało okazję poznać zalety bojowe Kozaków, kiedy całkiem niedawno, pod wodzą hetmana kozackiego Piotra Sahajdacznego, walczyli w obronie granic Rzeczypospolitej.
Obóz Zaporożców, mal. Józef Brandt |
Skutkiem takiego podejścia było wciągnięcie kraju w długotrwałą wojnę z
Kozakami, a klęski pod Żółtymi Wodami i Korsuniem stanowiły zimny
prysznic wskazujący, że samo wyobrażenie własnej potęgi militarnej tu
nie wystarczy, a z przeciwnikiem należy się liczyć. Kampania, która
miała się zakończyć szybkim stłumieniem buntu Chmielnickiego przeciągała
się, a nawet przyjęła niekorzystny dla Rzeczypospolitej obrót. Jednak
po ponad roku nieustannych zmagań obie strony potrzebowały wytchnienia,
co doprowadziło do podpisania tzw. Ugody Zborowskiej. Jednak każda ze
stron nie była z niej zadowolona, wiadomo było, że wznowienie działań
militarnych było tylko kwestią czasu. Ten czas został wykorzystany na
przygotowanie do dalszych zmagań.